Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie masz żadnych długów, a dzwoni do Ciebie windykator. Wyjaśniamy, jak to możliwe

Małgorzata Stempinska
Małgorzata Stempinska
Telefon z firmy windykacyjnej z pewnością może wywołać stres zwłaszcza, gdy jesteśmy przekonani, że nie mamy żadnych długów.
Telefon z firmy windykacyjnej z pewnością może wywołać stres zwłaszcza, gdy jesteśmy przekonani, że nie mamy żadnych długów. Pixabay.com
Nikomu nie jesteś winien pieniędzy, a mimo to odbierasz telefon od windykatora? Tak jest, gdy masz dług, o którym nie masz pojęcia. Może to być np. niezapłacona kara za jazdę bez biletu w tramwaju czy rachunek za prąd, o którym zapomniałeś.

Zobacz wideo: Tak wyglądają teraz kontrole zwolnień lekarskich. Oni są na celowniku ZUS

od 16 lat

Telefon z firmy windykacyjnej z pewnością może wywołać stres zwłaszcza, gdy jesteśmy przekonani, że nie mamy żadnych długów. Są jednak długi, które powstają „mimochodem”, jak np. nieopłacona kara za jazdę bez ważnego biletu komunikacją miejską. Co ciekawe, według danych BIG InfoMonitor, wcale nie należą one do rzadkości: takich kar nie płaci już 381 tys. Polaków i łącznie mają w sumie już ponad pół miliarda złotych zaległości za „jazdę na gapę”!

Wystarczy „małe” zaniechanie i sprawa może szybko przybrać bardzo niekorzystny dla nas obrót. Do rejestru dłużników można zostać wpisanym już za niezapłacenie na czas 200-złotowego mandatu. Jeśli dług pozostanie niespłacony, to z czasem będzie rósł, bo powiększy się o opłaty dodatkowe i odsetki. W efekcie wszystkie koszty mogą wielokrotnie przekroczyć wyjściową kwotę samego mandatu. Nie ma co zwlekać z zapłatą licząc na to, że dług się przedawni. Zgodnie z prawem przewozowym, przedawnia się on po roku, ale wierzyciel może nas wpisać na listę dłużników już po 30 dniach od chwili, gdy minie termin uregulowania wspomnianej 200- złotowej kary tak, jak w przypadku innych niespłaconych należności.

- Mitem jest to, że jeśli nie zapłacimy takiej kary, zostanie ona „ściągnięta” ze zwrotu podatku przy rozliczeniu PIT. W świetle prawa ta opłata nie jest bowiem mandatem karnym, tylko ma charakter cywilonprawny. Jedynym bezpiecznym wyjściem, aby się jej pozbyć, jest po prostu uregulowanie zgodnie z terminem podanym na wezwaniu – podkreśla Magdalena Olechnowicz, ekspert Intrum.

Proszą o pomoc windykatora

Innym przykładem niespłacanych należności, które trafiają do windykacji, są np. rachunki od firm telekomunikacyjnych lub od zakładów energetycznych.

– Wydaje się, że trudno zapomnieć o uiszczeniu rachunku za prąd. Dostawca energii najpierw kieruje przecież do nas przypomnienia o zapłacie. Jeśli mimo to płatność nie jest wykonywana, o długu dobitnie przypomni po prostu odłączenie usługi.
Bywają też sytuacje, gdy np. zmieniamy miejsce zamieszkania, zapominając uprzednio uregulować ostatni rachunek lub w ogóle powiadomić o tym fakcie właściwy podmiot. Niespłacone zaległości rosną, bo wierzyciel nie może skontaktować się ze swoim klientem. Wtedy prosi o pomoc firmę windykacyjną – mówi Edyta Stawowa, ekspert Intrum.

Złodzieje ukradną naszą tożsamość i narobią długów

Bywają też sytuacje, gdy zadłużenie na naszym koncie powstaje nie w wyniku naszego zapominalstwa, ale przy udziale osób trzecich, gdy padniemy ofiarą cyberprzestępców. To możliwe w przypadku kradzieży danych takich jak imię, nazwisko, numer PESEL czy numer dowodu osobistego, ale nie tylko.

Bardzo cenne są dla złodziei także takie z pozoru „niewinne” dane jak numer telefonu, adres albo też login i hasło do kont w mediach społecznościowych. Często dochodzi do kradzieży takich informacji, gdy mamy niewystarczająco silne hasła, czyli zbyt krótkie, składające się np. z samych cyfr lub samych liter albo co gorsza – tych samych haseł i loginów używamy w różnych miejscach: do skrzynki mailowej, Facebooka, Instagrama czy też do logowania w sklepach internetowych. To wielki błąd, którego należy unikać!

Nie przegap

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Nie masz żadnych długów, a dzwoni do Ciebie windykator. Wyjaśniamy, jak to możliwe - Gazeta Pomorska

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska