Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie oddamy, co nasze

Zbigniew Borek
Aleksander von Waldow ma 83 lata. Potomek właścicieli pałacu, wiceszef Powiernictwa Pruskiego.
Aleksander von Waldow ma 83 lata. Potomek właścicieli pałacu, wiceszef Powiernictwa Pruskiego. fot. Kazimierz Ligocki
- Aleksander von Waldow jest uzurpatorem, bo nie ma nawet praw spadkowych do Mierzęcina - mówi polski biznesmen Piotr Nowakowski. Niemcowi, który chce odebrać mu pałac, pomoże najpewniej Powiernictwo Pruskie.

Powiernictwo złożyło w Europejskim Trybunale Praw Człowieka w Strasburgu 22 pozwy o zwrot poniemieckich majątków na ziemiach polskich.

Prawnicy ujawnili jedynie, że chodzi m.in. o kilka majątków we Wrocławiu. Czy zażądają zwrotu Mierzęcina w Lubuskiem?

To bardzo prawdopodobne, bo od kilku lat domaga się tego Aleksander von Waldow, potomek właścicieli pałacu, a jest on wiceszefem powiernictwa. - Jeśli nie wśród pierwszych pozwów, to wśród szykowanych już kolejnych 50 może być nasz pałac - przyznaje Piotr Nowakowski, przedsiębiorca spod Poznania.

Niebo w holu

Połowa lat 90. Nasz reporter wchodzi do pałacowego holu w Mierzęcinie, zadziera głowę i widzi... niebo. Rozwalony jest nie tylko dach, ale cała posiadłość, która powstała ponad 100 lat wcześniej jako siedziba rodu von Waldow.

W 1945 r. niemieccy właściciele uciekają z Merenthina. W pałacu powstaje polski sierociniec, potem obiekt przejmuje PGR, a po jego upadku w 1992 r. - wandale i szabrownicy. Trzy lata później reporter ogląda niebo w holu, sześć lat później ruinę i 60 ha parku kupuje Nowakowski i jego wspólnik Piotr Olewiński. Płacą śmiesznie mało: 20 tys. euro, ale w odrestaurowanie pompują 4-5 mln euro. Po kolejnych czterech latach, w 2002 r., zapraszają na otwarcie pałacu. To jest już perła!

Olewiński i Nowakowski nawiązali kontakt z rodziną byłych właścicieli, żeby odtworzyć architekturę i wystrój pałacu z detalami. Jednym z gości fety z okazji otwarcia jest Aleksander von Waldow. Stosunki miedzy byłymi a obecnymi właścicielami pałacu są wzorowe: panowie przechodzą ze sobą na ty, w Mierzęcinie odbywa się zjazd rodzinny von Waldowów.

Jednak w 2003 r. pan Aleksander ładuje z grubej rury. W niemieckiej telewizji oświadcza, że jest właścicielem pałacu w Mierzęcinie, a doceniając wysiłek finansowy dwóch polskich przedsiębiorców, może im obiekt ,,użyczyć za darmo'' na 20 lat. Obrażeni czują się nie tylko polscy właściciele pałacu, ale i mieszkańcy gminy. - Nie ma mowy, żeby Niemcy wrócili tutaj, podobnie jak my nie wrócimy na kresy - mówi burmistrz Dobiegniewa Leszek Waloch.

To uzurpator!

Inni członkowie rodziny von Waldowa przysłali do polskich właścicieli pałacu przeprosiny i zapewnienie, że nie roszczą sobie do majątku żadnych pretensji. Jego brat, emerytowany profesor etyki w USA, tłumaczył Nowakowskiemu, że nie umie wyciągnąć Aleksandra z ,,bagna własnych poglądów''.

Ten 83-letni człowiek nie tylko bowiem chce odebrać Mierzęcin. Zarzuca Polsce wywołanie II wojny światowej i żąda utworzenia Centropy: oddania byłych niemieckich ziem, które są w granicach Polski, w zarząd Unii Europejskiej i prawa osiedlania się tam niemieckich właścicieli. - Pan Aleksander jest uzurpatorem. Nie ma nawet praw spadkowych do Mierzęcina, bo należą one do jego kuzynek i wuja - mówi Nowakowski.

Adwokat z Gorzowa Jerzy Wierchowicz twierdzi, że pozwy powiernictwa nie mają żadnych szans. - Są sprzeczne przede wszystkim z prawem międzynarodowym. Tak naprawdę powiernictwo uprawia grę polityczną - mówi Wierchowicz. Tego samego zdania jest wielu prawników polskich i niemieckich. Od roszczeń powiernictwa odcina się nawet szefowa Związku Wypędzonych Erika Steinbach.

- Jeśli ktoś ma pretensje o Mierzęcin, niech kieruje je do aliantów, bo to oni w Poczdamie przesunęli granice Niemiec - mówi Nowakowski. W pałacowym salonie nadal można zobaczyć cynowy talerz od Aleksandra von Waldowa z napisem: ,,Dona nobis pacem'' (obdarz nas pokojem).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska