Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie szczędzimy wydatków na uczniów sześciolatków

(tr)
Ten plac zabaw koło podstawówki na Górczynie zbudowano dla sześciolatków. Jednak bawią się tu też inne dzieci.
Ten plac zabaw koło podstawówki na Górczynie zbudowano dla sześciolatków. Jednak bawią się tu też inne dzieci. Tomasz Rusek
We wrześniu naukę w szkołach zacznie przynajmniej 178 sześciolatków. Niemal tylu, co rok temu. To... sukces, bo w całym kraju jest z tym problem. Czemu w Gorzowie się udało?

Przeczytaj też: Szóstoklasiści ciężko pracowali na wyniki

Do szkoły pójdzie od września m.in. syn pana Piotra z Górczyna. - Miałem obawy. Wiadomo: mały ma tylko sześć lat, a szkoła dziś to lekcja przetrwania. Ale obiecano nam szczególny nadzór nad dziećmi, a młody jest kontaktowy. Po co ma siedzieć w zerówce? - mówił wczoraj gorzowianin.
Ale wielu rodziców nie widzi swoich pociech w szkołach. - Sześć lat to za szybko. Tak uważam. I cieszę się, że reforma została odłożona. Dzisiejsza szkoła to nie jest ta sama szkoła, co 30 lat temu. Nie widzę swojej małej jeszcze córki w szkole z nastoletnimi gimnazjalistami - komentuje mama pięciolatki. Na propozycję, by córka przeszła do szkoły, odpowiedziałaby ,,nie''.
Jednak 178 sześciolatków w szkole to nie jest zamknięta liczba. Halina Antczak z miejskiego wydziału edukacji podkreślała wczoraj, że urzędnicy mają jeszcze całe wakacje, by powalczyć o lepszy wynik. Tak, walczyć, choć miało być zupełnie inaczej: od września 2012 r. nauka w tym wieku miała być obowiązkiem. Jednak ministerstwo pod naporem sprzeciwów rodziców zdecydowało się jeszcze nie wprowadzać tej zmiany w życie. Efekt: w porównaniu do 2011 r. w całym kraju mocno spadła liczba zapisywanych do szkół sześciolatków. Ale nie w Gorzowie. Wynik na razie jest utrzymany. A może być lepszy.
Czemu u nas się udało? - To wynik współpracy przedszkoli ze szkołami. Nie tylko informowaliśmy rodziców, ale ich przekonywaliśmy. Bardzo aktywnie. Np. na zebrania w przedszkolach przychodzili dyrektorzy szkół - wyjaśnia Antczak.

Jak zmieniają się szkoły, które przyjmują sześciolatków? Dlaczego miasto tak bardzo zabiega, by rodzice zapisywali dzieci do szkoły? [Czytaj we wtorkowym wydaniu ,,GL'' ](http://www.gazetalubuska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20120618/PRENUMERATOR/120609521)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska