1/6
„Proszę o pilny przyjazd patrolu. Potrzebuję pomocy, moja...
fot. Pawel Wisniewski

„Proszę o pilny przyjazd patrolu. Potrzebuję pomocy, moja żona jest agresywna, demoluje mieszkanie, w ręku trzyma nóż. Boję się, że zrobi mi krzywdę”. - Po przyjechaniu na miejsce mundurowi ustalili, że w domu oprócz zgłaszającego nie ma nikogo. Faktycznie na ziemi jest porozrzucanych kilka przedmiotów. Po dokładnym zebraniu wywiadu policjanci ustalili, że małżeństwo jest w trakcie rozwodu, żona przebywa w innym mieście, a małżonek pomyślał, że otrzyma od policjantów krótką notatkę z interwencji, którą będzie mógł przedłożyć w sądzie - mówi mł. asp. Renata Dąbrowicz – Kozłowska.

Jak też podkreślał:” Chodzi mi o kilka słów, że byliście, że widzieliście bałagan w mieszkaniu, żebym w sądzie miał jakiś dowód”

2/6
Zdarza się, że na numer alarmowy 112 dzwonią osoby, które...
fot. Krzysztof Kapica

Zdarza się, że na numer alarmowy 112 dzwonią osoby, które przedstawiają fikcyjne sytuacje, które w rzeczywistości w ogóle nie mają miejsca. Do wielu takich interwencji kierowany jest patrol w trybie pilnym. W rzeczywistości przedstawiona sytuacja nie potwierdza się, a w mniemaniu zgłaszającego interwencja policji, ma mu pomóc w rozwiązaniu jego problemu. Równie często wykonywane są telefony, dotyczące spraw, którymi mogą zająć się inne służby lub instytucje - informuje mł. asp. Renata Dąbrowicz–Kozłowska, rzeczniczka nowosolskiej policji.

A oto kilka zgłoszeń, do których „na sygnale” udali się policjanci>>>

Czytaj również: ZIELONA GÓRA. Uczniowie "elektronu" zbuntowali się i sparaliżowali pracę sklepu. Wszystko przez internetowy hejt


WIDEO: Szaleńczy rajd ulicami Zielonej Góry. 26-latek uciekał policji

3/6
„Do mojego mieszkania weszła obca osoba, nie chce z niego...
fot. Krzysztof Kapica

„Do mojego mieszkania weszła obca osoba, nie chce z niego wyjść. Boję się, że coś mi zrobi, chyba chce mnie okraść. Przyjedźcie szybko”. - Policjanci na miejscu zastali ogólny nieład w mieszkaniu, porozstawiane kieliszki, butelki po alkoholu, oraz siedzącego w fotelu mężczyznę. Zgłaszający zażądał, aby kolega „coś” postawił do picia, jak mężczyzna odmówił, pan postanowił pozbyć się z mieszkania już niechcianego gościa wzywając do tego patrol policji - opisuje rzeczniczka nowosolskiej policji.

4/6
„Nie ma mnie w domu, jestem w delegacji, do mojej dziewczyny...
fot. Krzysztof Kapica

„Nie ma mnie w domu, jestem w delegacji, do mojej dziewczyny wszedł mężczyzna i zagroził jej bronią. Ja go znam i wiem, że jest narwany. Ona wysłała mi esemesa, żebym coś zrobił. To zadzwoniłem do was. Jedźcie szybko, wiem, że ten gość jest bardzo niebezpieczny”.

- Po przybyciu na miejsce okazało się, że zgłaszający - były partner kobiety jest zazdrosny i nie potrafi pogodzić się z faktem, że jego była już dziewczyna jest w nowym związku i nie ma zamiaru wracać do poprzedniego partnera. Jak później tłumaczył, myślał, że może policja spowoduje i nakłoni kobietę do zmiany zdania - dodaje rzeczniczka nowosolskiej policji.

Kontynuuj przeglądanie galerii
Dalej

Polecamy

Sponsorzy murem za żużlowcami Stali Gorzów. Już im wybaczyli porażkę w Lublinie

Sponsorzy murem za żużlowcami Stali Gorzów. Już im wybaczyli porażkę w Lublinie

Mnóstwo śmieci w Parku Narodowym Ujście Warty. To jakiś koszmar!

Mnóstwo śmieci w Parku Narodowym Ujście Warty. To jakiś koszmar!

Wraca żużlowy klasyk. Falubaz Zielona Góra jedzie do Leszna!

Wraca żużlowy klasyk. Falubaz Zielona Góra jedzie do Leszna!

Zobacz również

Mnóstwo śmieci w Parku Narodowym Ujście Warty. To jakiś koszmar!

Mnóstwo śmieci w Parku Narodowym Ujście Warty. To jakiś koszmar!

Wraca żużlowy klasyk. Falubaz Zielona Góra jedzie do Leszna!

Wraca żużlowy klasyk. Falubaz Zielona Góra jedzie do Leszna!