Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie zarobi na ziemi

Janczo Todorow
- Ziemia jest licha, a plony słabe, z czego tu płacić podatki - mówi Jerzy Szklarz
- Ziemia jest licha, a plony słabe, z czego tu płacić podatki - mówi Jerzy Szklarz fot. Janczo Todorow
Gospodarz z Drożkowa narzeka na marne dochody z upraw, na suszę i urzędniczą znieczulicę.

Uważa, że koszty jego korespondencji już przekroczyły wysokość podatków, a urzędnicy trzymają się nieżyciowych przepisów.

Kwota podatku rolnego, a raczej jego czwartej raty za ubiegły rok nie jest zawrotna, bo wynosi 115 zł. Ale rolnik, który gospodaruje na niespełna 10 hektarach twierdzi, że grunty są liche, a na dodatek susza dała się mocno we znaki. - Z czego tu jeszcze płacić podatek? Na niektórych uprawach to nawet nie było co zbierać, wszystko wyschło - żali się Jerzy Szklarz.

Listy są droższe
W listopadzie ubiegłego roku rolnik napisał podanie do gminy o umorzenie czwartej raty podatku. Opisał swoją trudna sytuację, wspomniał o braku dochodów i świadczeń. Nic to nie dało, gmina odmówiła. - Kilka razy rozmawiałem z wójtem, prosiłem go, ale bez skutku - opowiada.

Pod koniec grudnia J. Szklarz zwrócił się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Zielonej Górze. SKO badało sprawę wnikliwie, ale jego orzeczenie znowu było nie po myśli rolnika - utrzymało w mocy decyzję wójta. - W sprawie podatku dostałem od gminy bardzo dużo pism przesyłanych listem poleconym. Każdy taki list kosztuje 5,50 zł. Na to urzędnicy mają pieniądze, a mnie nie chcą umorzyć paru złotych - denerwuje się J. Szklarz.

Teraz dostał zawiadomienie, że sprawa trafiła do komornika, więc spodziewa się w każdej chwili jego wizyty i zajęcia sprzętu. - Z czego będę żył, przecież muszę uprawiać ziemię, bo to jedynie moje źródło utrzymania - twierdzi.

Więcej nie mogą

Wójt Jan Dżyga zapewnia, że wobec rolnika z Drożkowa zastosowano wszystkie procedury. - Umorzyliśmy mu jedną ratę w ubiegłym roku, więc następnej nie mamy prawa umarzać. Kilka rat podatku rolnego można umorzyć jedynie w przypadku klęski żywiołowej. Uważam, że tego pana stać na zapłacenie spornej raty, przeprowadziliśmy wywiad środowiskowy, żeby ocenić jego stan posiadania - mówi wójt.

J. Szklarz nie może się z tym pogodzić. - Co ja pocznę gdy zjawi się komornik? A ten rok również nie zapowiada się ciekawie, ciągle nie ma deszczu - nie kryje obaw.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska