Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niektórych praca lubi

Andrzej Włodarczak
Beata Doroszewska - Kiryk z Namyślina w gminie Boleszkowice skłonna jest dojeżdżać do pracy nawet do Dębna, Myśliborza czy Kostrzyna. Jest po studiach w zakresie inżynierii chemicznej.
Beata Doroszewska - Kiryk z Namyślina w gminie Boleszkowice skłonna jest dojeżdżać do pracy nawet do Dębna, Myśliborza czy Kostrzyna. Jest po studiach w zakresie inżynierii chemicznej. fot. Kazimierz Ligocki
Zakłady szukają głównie stolarzy i budowlańców.

Pan Zbigniew z Dębna szuka dobrze płatnego zajęcia. Jest stolarzem i w ofertach może przebierać, bo dla takich fachowców skończyły się problemy z pracą. Gorzej jest z zajęciem dla kobiet.

- Rzeczywiście, zakłady stolarskie z obu naszych gmin, ale i z Kostrzyna oraz Myśliborza potrzebują pracowników. Tak samo jak firmy budowlane - mówi Irena Zaucha, szefowa dębnowskiego Punktu Powiatowego Urzędu Pracy w Myśliborzu. Punkt ten obsługuje mieszkańców gmin Boleszkowice i Dębno. Od początku roku do końca maja dostał on 593 oferty pracy.

Nie opłaca się pracować
Urzędnicy mówią, że bezrobocie się zmniejsza. Na początku roku w gminach Boleszkowice i Dębno było zarejestrowanych 1.651 bezrobotnych, teraz jest ich 1.359, czyli o 292 mniej. Część znalazła zajęcie. Inni zostali wyrejestrowani, bo nie chcą podejmować pracy. Kilka tygodni temu myśliborski pośredniak zaprosił na rozmowy 138 bezrobotnych z gminy Boleszkowice. Zgłosiło się tylko 104. Część tych, którzy przyszli, bez ogródek mówiło, że nie są zainteresowani podjęciem stałej pracy ani robotami publicznymi, bo mają dorywcze zajęcia. Zostali więc wykreśleni z rejestru bezrobotnych.

Na start minimalne stawki

Tymczasem pracodawcy poszukują chętnych. - Owszem, na początek firmy proponują minimalne wynagrodzenie, ale od czegoś trzeba zacząć. Kto się wykaże, z reguły może liczyć na lepsze zarobki - uważa Danuta Kaźmierczak, zastępca dyrektora PUP w Myśliborzu, gdzie bezrobotni mogą się ubiegać o dotacje na rozpoczęcie działalności gospodarczej i stworzenia miejsca pracy w istniejącej już firmie.

Gorzej jest z ofertą dla kobiet. Pani Marta (nie chce nazwiska w gazecie) z Dębna przez cztery lata pracowała w biurze. Jednak zajęcie się skończyło i przyszła zarejestrować się jako bezrobotna. - Jak nie będzie dla mnie pracy biurowej, wezmę inną. Potrzebuję pieniędzy. Choć szwaczką nie chciałabym być, bo to trudne zajęcie. Wolałabym coś lżejszego - mówi.

TYLU BEZROBOTNYCH

  • Gmina Boleszkowice - 108
  • Gmina Dębno - 1.251
    (dane na 30 czerwca tego roku)


  • Dołącz do nas na Facebooku!

    Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

    Polub nas na Facebooku!

    Kontakt z redakcją

    Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

    Napisz do nas!
    Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska