Niektórzy mieszkańcy bloków w Żarach domagają się włączenia ogrzewania

- Dziś miałem już kilka telefonów od lokatorów - mówi Stanisław Hałabura, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej na osiedlu Moniuszki. - Domagają się, żeby włączyć ogrzewanie, bo w mieszkaniach mają zimno. Nie jest to takie proste.
Ogrzewanie bloków należących do spółdzielni wyłączono w ostatnim dniu kwietnia, bo pogoda zapowiadała się wiosennie. Jednak aura płata figle i w ostatnich dniach jest bardzo chłodno, szczególnie wieczorem i rano, kiedy spadki temperatury są największe.

- Ponownie włączenie ogrzewania związane jest z dużymi kosztami - zaznacza prezes Hałabura. - Energię cieplną przesyła nam Zakład Energii Cieplnej. - Za same włączenie ogrzewania we wszystkich blokach, spółdzielnia musiałaby zapłacić ponad 8 tysięcy złotych. A nie da się podłączyć ogrzewanie tylko w wybranych mieszkaniach, tam, gdzie lokatorzy sobie tego życzą. Ponadto rozruch sieci trwałby dwa - trzy dni, w tym czasie temperatury mogą wzrosnąć. Na razie wstrzymujemy się do środy z ponownym włączeniem ogrzewania. Prognoza mówi, że właśnie od środy ma nadejść ocieplenie. Jeżeli wtedy nadal będzie zimno, wrócimy do dyskusji nad włączeniem ogrzewania - dodaje prezes.