Podczas drugiej wojny hitlerowscy okupanci deportowali w głąb kraju ponad 4,5 tys. mieszkańców powiatu międzychodzkiego. Pierwszy transport wyruszył na wschód już 12 grudnia 1939 r. W jednym z bydlęcych wagonów rozpoczęła się wojenna gehenna 86-letniego dziś Łucjana Sobkowskiego - regionalisty i pisarza z Międzychodu. W czwartek Ł. Sobkowski wygłosi przemówienie podczas uroczystego osłonięcia tablicy, upamiętniającej masowe wysiedlenia Polaków z zachodniej Wielkopolski..
Uroczystość zainauguruje o 13.00 msza święta w kościele pw. Najświętszej Maryi na Lipowcu. Po jej zakończeniu uczestnicy przejdą pod tablicę, gdzie odbędzie się uroczysty capstrzyk. Hołd wysiedlonym i pomordowanym złożą przedstawiciele lokalnych władz i stowarzyszeń.
Podczas wysiedleń w 1939 i 1940 r. hitlerowcy kierowali się listami proskrypcyjnymi, sporządzonymi przez miejscowych Niemców. W pierwszej kolejności trafiały na osoby uznane przez Niemców za "wrogi element" - powstańcy wielkopolscy i ich rodziny, urzędnicy i nauczyciele z Międzychodu. Tak jak rodzina Ł. Sobkowskiego, którego ojciec był powstańcem.
Przed drugą wojną Międzychód znajdował się w Polsce - zaledwie kilka kilometrów na wschód od granicy z Niemcami. Mieszkało tam sporo Niemców. Jeszcze przed zajęciem miasta przez umundurowanych rodaków - międzychodzccy Niemcy zapowiadali miejscowym Polakom, że nadchodzi sądny dzień za lata rzekomych krzywd i upokorzeń. I nadszedł. Na początku listopada hitlerowcy aresztowali woźnego miejscowej podstawówki Wincentego Iczka. Rozstrzelali go publicznie 9 listopada na Majowych Górkach. Był pierwszą ofiarą wojny z Międzychodu. Potem zamordowano burmistrza i wielu innych międzychodzian.
Do tematu niebawem wrócimy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?