Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niepotrzebny zgrzyt w ostatnim meczu

(paw)
Kibice AZS-u PWSZ-u Sowood przez cały sezon mocno dopingowali swój zespół. Na decydujący mecz w Polkowicach przyjechało ich grubo ponad 100. Szkoda, że wielu z nich wejście na halę przypłaciło nerwami. Na zdjęciu fani dziękują trenerowi Dariuszowi Maciejewskiemu.
Kibice AZS-u PWSZ-u Sowood przez cały sezon mocno dopingowali swój zespół. Na decydujący mecz w Polkowicach przyjechało ich grubo ponad 100. Szkoda, że wielu z nich wejście na halę przypłaciło nerwami. Na zdjęciu fani dziękują trenerowi Dariuszowi Maciejewskiemu. fot. Paweł Siarkiewicz
Około 100 kibiców z Gorzowa miało problemy z wejściem na decydujący o medalu mecz w Polkowicach. W końcu do hali wszyscy się dostali.

Poniedziałkowy mecz był najważniejszym spotkaniem w historii gorzowskiej koszykówki. Z góry było wiadomo, że do Polkowic pojedzie spora grupa kibiców AZS-u PWSZ-u Sowood. Dlatego klub już w sobotę - dzień po zwycięstwie gorzowianek w czwartym pojedynku - poprosił oficjalnie o 100 wejściówek. Miejscowi dla gości przygotowali tylko 40.

Bilety wykupił burmistrz

Kiedy rano w dniu meczu dowiedział się o tym dyrektor AZS-u PWSZ-u, pojechał szybciej do Polkowic. - Chciałem kupić 60 biletów, bo wiedziałem ilu naszych kibiców jedzie na ten mecz - mówi Aleksander Ryński. Jednak dyrektor nic nie wskórał, bo wszystkie bilety wykupił burmistrz Polkowic. To był prezent dla mieszkańców gminy, którzy mogli wejść za darmo, po okazaniu dowodu tożsamości (według nieoficjalnych danych na trybunach było 1.500 fanów). Wtedy Ryński chwycił za telefon i poinformował o wszystkim wiceprezesa AZS-u PWSZ-u Ireneusza Madeja, który był w drodze. Wraz z nim podróżowała gorzowska senator Elżbieta Rafalska, która jest również członkiem zarządu Polskiego Związku Koszykówki. O problemach poinformowali prezesa PZKosz. Romana Ludwiczuka i szefa PLKK Wiesława Zycha.

- Przez cały czas byliśmy w kontakcie. W końcu wszyscy nasi kibiców weszli, ale zgrzyt był niepotrzebny - uważa Rafalska. - Wcześniej nie było takich problemów.

- Nie można ograniczać swobód obywatelskich i pozbawić kogoś możliwości kupienia biletu, jeśli nie jest z Polkowic. Jest przecież jeszcze prawo handlowe - dodaje Madej.

Prezes zmienił decyzję

- Organizator ma obowiązek zapewnić drużynie gości jedynie 20 miejsc na widowni - mówi prezes CCC Krzysztof Korsak. - Jednak relacje pomiędzy naszymi klubami zawsze były bardzo dobre, więc przygotowaliśmy ich dwa razy więcej (także 40 biletów otrzymali kibice z Polkowic na mecze w Gorzowie - dop. red.).

Kiedy okazało się, że gorzowskich fanów AZS-u PWSZ-u Sowood jest o wiele więcej, prezes Korsak postanowił, żeby wpuścić wszystkich. - Muszę dbać przede wszystkim o swój zespół, ale to był bardzo ważny mecz dla obu klubów. Dlatego zmieniłem decyzję - tłumaczy szef CCC.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska