Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nieprzerwanie od 10 lat

TATIANA MIKUŁKO 0 68 324 88 19 [email protected]
Arkadiusz Kuchmistrz pracuje na hali przy piecach. Musi być czujny, by w każdej chwili skorygować błąd automatu.
Arkadiusz Kuchmistrz pracuje na hali przy piecach. Musi być czujny, by w każdej chwili skorygować błąd automatu. Bartłomiej Kudowicz
Kiedyś nazywano ją matką żywicielką. Dziś co niektórzy mówią - krematorium. Gdy na dworze temperatura przekracza plus 30 stopni, w hali jest dwa razy tyle.

By tam wejść trzeba mieć specjalne buty na drewnianej podeszwie. Gumowa mogłaby się roztopić. Najlepiej byłoby nosić same majtki (choć i tak byłoby gorąco), ale nie wolno. Można się sparzyć, bo temperatura hutniczego pieca, zwanego wanną sięga 1.500 stopni C. Pracownicy mają więc flanelowe koszule i długie spodnie. No i zatyczki w uszach chroniące przed hałasem.
- No cóż, fabryka czekoladek to to nie jest - zauważa Zygmunt Kmiecik z Witoszyna, który w hucie w Wymiarkach przepracował osiem lat przy załadunku. I mimo trudnych warunków, gdyby mu zaproponowali, poszedłby jeszcze raz, bo bezrobotny jest, bez prawa do zasiłku.

Nieprzerwanie od 10 lat

Dla mieszkańców Wymiarek huta jest tym, czym dla sąsiadów z Gozdnicy cegielnia - wspomnieniem dawnej świetności.
- Kiedyś pracy było mnóstwo. Huta mieszkania dawała, w przerwie na hali rozlewano mleko i herbatę, dla pracujących matek było przedszkole i lekarz zakładowy. I wczasy pod gruszą - wylicza Kmiecik. - Teraz... Nic nie ma. Zakład ledwo zipie. Z trzech hal już tylko jedna pracuje.
Prezesi Przemysław Rzeźniczak i Wojciech Wesoły na każdym kroku mierzą się ze wspomnieniami ludzi. I nie mają złudzeń: to co było, już nie wróci. Dla wielu są obcy, no bo nie urodzili się w Wymiarkach. Ich rodziny nie pracowały w hucie. Zgadzają się z ludźmi w jednym: tak, pracuje jedna hala, topi jedna wanna. Ale wyniki... Te, ich zdaniem, są bardzo dobre. - Na dobę produkujemy 350 tysięcy sztuk słoików. Rośnie poziom produkcji, poprawia się jakość, co jest zasługą pracujących tu osób. Zwiększył się eksport. Na Wschód wysyłamy pięć procent wyrobów. Trzy lata temu było tego cztery raz mniej - wylicza W. Wesoły.
Wanna topi całą dobę, nieprzerwanie od dziewięciu lat, czyli od momentu, gdy została wybudowana. Ludzie pracują w wigilię, święta, niedziele. Raz mieli przerwę, bo jakiś żartowniś na stacji rozdzielczej zakręcił kurek z gazem. Piec się wychłodził, były straty. Teraz co minutę z jednej taśmy zjeżdża 140 słoików. Potrzeba trzech zmian i czterech brygad. Razem w hucie zatrudnionych jest 220 osób.

Siostra, brat, ojciec, matka...

Kiedyś każdy po szkole szedł do huty. Obecny wójt Zdzisław Lubas też.- Jako młody żonkoś miałem dwa razy na rano, dwa na popołudnie, dwie nocki i dwa dni wolnego. Wtedy ładnie się zarabiało, a ja miałem dziecko w drodze - zdradza Lubas. - Teraz nawet jednego euro na godzinę nie mają.
Wójt jest zwolennikiem postępu i Unii Europejskiej, dlatego operuje w euro. Wspomina też oazy. - Czyli ekrany pochłaniające ciepło, na które lano zimną wodę i tworzył się taki fajny mikroklimat. Dobre na upały. Bez tego na hali byłby istny cyrk - mówi wójt.
Kmiecik, gdy pracował, miał inny sposób na klimatyczną gorączkę. - Wskakiwałem tak, jak stałem do stawu po drugiej stronie ulicy. Trochę pomagało - wspomina.
Krzysztof Drzazga w ukropie pracuje dopiero od pół roku. Przekonuje, że da się wytrzymać. Jego teść i teściowa też przez to przeszli. Wciąż pracownikiem zakładu jest mąż Urszuli Magierowskiej. On na warsztacie, ona na kontroli. Z rodziny Kmiecika przez hutę przewinęły się dwie siostry, dwóch szwagrów, dwóch braci, dwie szwagierki i ojciec. Od Wiesława Guta matka, ojciec i siostra. Andrzej Skorupa robił z bratem. Ewa, samotnie wychowująca dziecko, nie pracowała, ale jej mama tak. - Do jakiejkolwiek pani nie zajrzy rodziny, ktoś związany jest lub był z hutą - mówi wójt.

Do góry dnem

HISTORIA HUTY

W 1677 r. książę żagański Lobkowicz założył w miejscu dawnej kuźni w Wymiarkach hutę szkła. W XVII i XVIII w. huta był czołowym producentem szkła na Śląsku. Produkowano tu zwyczajne zielone i białe kredowe szkło oraz szkło gospodarcze: puchary, szklanki do piwa i wina, karafki częściowo złocone lub szlifowane, wielopoziomowe tortownice, patery, talerze kredensowe i żyrandole. Huta nie pracowała cały rok. Na lato była zamykana. W 1760 r. zakład spłonął, ale bardzo szybko został odbudowany. Po nabyciu księstwa żagańskiego przez Piotra Birona huta była głównym dostawcą szkła okiennego, a także gospodarczego i luksusowego do licznych posiadłości kurlandzkiego księcia. W Wymiarkach pracowało wówczas: 10 dmuchaczy, dwóch wiązaczy szkła, dwóch palaczy, jeden szlifierz i jeden obcinacz szkła. W 1849 r. huta przeszła w ręce prywatne. Kupił ją Wilhelm Frank za 7 tys. talarów wraz z tartakiem. W latach 60. XIX w., kiedy to właścicielem huty był August Vincent Klein, piece hutnicze zaczęto opalać gazem. Oprócz istniejącej już huty wybudowano trzy kolejne, połączono w całość i nazwano Hutami Augusta. Dawne tradycje hutnictwa szkła kontynuuje w Wymiarkach Huta Szkła Wymiarki SA.
Na podstawie Kroniki Ziemi Żarskiej, nr 1, M. R. Świątek "Z dziejów hutnictwa szkła w Wymiarkach"

W Wymiarkach każdy wie, jak powstaje słoik lub znicz (to dwa sztandarowe produkty huty). Trzeba wziąć piasek z Osiecznicy. Bieluśki jak ten na plaży. Do tego sodę, stłuczkę szklaną i inne surowce. Wsypać to do wanny, gdzie w temperaturze 1.500 stopni C powstaje masa szklana. Automat formuje z niej krople, prasuje i wydmuchuje gotowy produkt, a ludzie to nadzorują. Potem na zakupach w sklepach zanim kupią jedzenie w słoiku, odwracają go do góry dnem i szukają znaku: literki H i przekreślonej literki S. To znaczy, że opakowanie jest z Wymiarek.
- Nie ma takiej możliwości, żeby u mnie w domu znalazł się słoik z innej huty - zdradza prezes Rzeźniczak. - Powiem więcej. Gdy odwiedzam groby na 1 listopada rodzina patrzy na mnie podejrzanie, bo przyglądam się zniczom. Biada, gdyby któryś był nie mój...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: RPP zdecydowała ws. stóp procentowych? Kiedy obniżka?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska