MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Niespełnione ambicje

LESZEK KALINOWSKI (68) 324 88 74 [email protected]
Studentka Uniwersytetu Zielonogórskiego Katarzyna Starus dodatkowo uczy się esperanto, bo im więcej rzeczy będzie umiała, tym łatwiej będzie jej znaleźć pracę
Studentka Uniwersytetu Zielonogórskiego Katarzyna Starus dodatkowo uczy się esperanto, bo im więcej rzeczy będzie umiała, tym łatwiej będzie jej znaleźć pracę Mariusz Kapała
Matury się kończą, czas na decyzję: co dalej? Jaką uczelnię, jaki kierunek wybrać, żeby później nie żałować?

Dziś nie ma ani uczelni, ani kierunku, których ukończenie gwarantowałoby zatrudnienie. Co roku do poszukujących pracy dołącza ok. 400 tys. młodych, wykształconych ludzi. Dlatego warto pamiętać, że na studiach nie tylko zdobywasz wiedzę, ale także rozwijasz umiejętność uczenia się. Chodzi o to, żebyś umiał przystosowywać się do zmieniających się warunków, umiał znaleźć się w miejscu niekoniecznie związanym z kierunkiem studiów.
- Choć można potem rozpocząć drugi fakultet, podjąć studia podyplomowe itp., to wybór drogi kształcenia po maturze jest poważną sprawą. Nie decyduj się np. na polonistykę tylko dlatego, że idzie tam twoja przyjaciółka - mówi Maria Małecka z Parlamentu Studenckiego Uniwersytetu Zielonogórskiego. - Ćle robią też ci, którzy wybierają kierunek tylko dlatego, że jest tam mało kandydatów lub nie ma egzaminów wstępnych.
Wybór M. Małeckiej był przemyślany, choć niełatwy: resocjalizacja i profilaktyka osób niedostosowanych społecznie. - Zmarł mój tata, po maturze musiałam rok pracować w sklepie, żeby zarobić na studia - dodaje. - W końcu udało się to, o czym marzyłam.

Niespełnione ambicje

Zwykle inne zdanie mają rodzice, a inne - maturzyści. - Rodzice często chcą, by ich dzieci dostały się na uczelnie i kierunki, które dla nich były nieosiągalne - mówi psycholog Dorota Kłycz. - To błąd. Podobnie jak z podpowiadaniem, by szli w ich ślady. Maturzyści są na tyle dojrzali, że sami powinni wiedzieć, co chcą w życiu osiągnąć.
- Mój ojciec chciał, żebym tak jak on poszedł na budownictwo i pracował w jego firmie. Ale ja się kompletnie do tego nie nadawałem - opowiada Jakub z Zielonej Góry. - Rok na budownictwie to był koszmar! Oblewałem egzaminy, bo kułem różne rzeczy na pamięć. No i nie zaliczyłem. W następnym roku wystartowałem na pedagogikę i nie żałuję. Czuję się jak ryba w wodzie. Wiem, że nawet po pedagogice będę mógł pracować w firmie ojca, bo przecież różnych ludzi mu potrzeba. A pedagogika uczy kierowania, obcowania z ludźmi.

Trzy stopnie

Niebawem w Polsce wszystkie studia - oprócz medycyny, prawa i psychologii - mają być trójstopniowe: licencjackie (inżynierskie), magisterskie, doktoranckie. Dlatego nie ma co się zastanawiać: licencjackie czy magisterskie? Zawsze można uzupełnić wykształcenie, a przy okazji zdobyć dodatkowe kwalifikacje.
Czy lepsze są uczelnie państwowe czy niepubliczne? Nie ma reguły, są dobre i złe szkoły. Podobnie jak kierunki. Te prowadzone na najwyższym poziomie otrzymują akredytację, czyli certyfikat jakości. Przyznaje go uniwersytecka komisja akredytacyjna na określony czas. W informatorach dla maturzystów kierunki z akredytacją oznaczone są specjalnym symbolem. Jeśli zaś chodzi o uczelnie, to można też spojrzeć na rankingi, opracowywane przez czasopisma i firmy edukacyjne. Choć nie dają one pełnego obrazu, bo różne są kryteria przyznawania miejsc.
- Najważniejsze jest to, by nie zmarnować pięciu lat studiów tylko na zbieraniu wpisów do indeksu, ale nawiązywać kontakty, zdobywać doświadczenie i praktykę, także w wolontariacie - podkreśla Maria Małecka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska