Rafał należy do drużyny wczesnośredniowiecznej Swar z Ziemi Dziadoszan. Skupia ona 10 osób - dwie niewiasty i wojów. - Spotykamy się i trenujemy u mnie - mówi. - Mieszkam w Kotowicach, mam dom i odpowiednie warunki na takie zajęcia w plenerze.
Zimą drużyna spotkała się w klubie garnizonowym, być może wróci tam niebawem. - Jednak jest pewien problem, bo nam bardziej odpowiadają godziny przedpołudniowe, a klubowi późniejsze. Może się dogadamy. Próbujemy także w muzeum.
Dlaczego dorośli ludzie przebierają się w stroje z dawnych czasów i próbują w wolnym czasie żyć jak oni? - Bo mamy zamiłowanie do historii. Odtwarzając codzienne życie tych ludzi poznajemy lepiej ich obyczaje. Szyjemy, gotujemy jedzenie w kociołkach nad ogniskiem, haftujemy, rzeźbimy naczynia, uczymy się walki. Podział obowiązków jest też taki jak przed wiekami, niewiasty zajmują się gotowaniem i szyciem, mają także prawo do łucznictwa. Planujemy stworzenie drużyny konnej.
W czasie inscenizacji obrony Głogowa, drużynie udało się odgrywać role głogowian broniących grodu. - Było bardzo ciekawie i fajnie - ocenia R. Bilski. - Udało się nam przygotować zasadzkę na wojów niemieckich, a podczas obrony stanąć na palisadach.
Jak zapewnia woj, nikt dokładnie nie reżyserował przebiegu bitwy. Wiadomo było, kto wygra, a kto przegra. Reszta to było improwizacja. - Starcia były raczej bezkrwawe - wspomina R. Bilski. - Kilka potłuczeń, jedno zwichnięcie nogi. Bywały krwawsze boje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?