Oto otrzymali te cuda techniki za darmo, ale rychło okazało się, że brakuje do nich pasków lub igieł. W efekcie otrzymali kolejne urządzenia i teraz jedną maszynką się nakłuwają, aby upuścić kroplę krwi, a drugą sprawdzają, ile to cukru w niej się znajduje. Wkrótce skontaktowali się z nami Czytelnicy, którzy na tej zasadzie eksploatują trzeci już glukometr. Gdy zapytaliśmy, po co trzymają trzy urządzenia, odpowiadają, że nigdy nic nie wiadomo i może rzucą akcesoria przeznaczone do tych najstarszych. Szkoła PRL. Cóż, potraktowałem to jako nasz polski folklor, w końcu nie o takich absurdach już słyszeliśmy i pisaliśmy. Ale oto nasz Czytelnik informuje, że kupił takie urządzenie, paski się skończyły i kupił kolejne. I w tym przypadku jest to chamstwo i zdzierstwo. W przypadku wcześniejszych przygód można uznać, że darowanemu koniowi przecież w zęby się nie patrzy, ale Czytelnik zapłacił za coś, co nie jest już tajemnicą poliszynela, jest sprzętem jednorazowego użytku. A ja zastanawiam się tylko, kto toleruje tego rodzaju gierki. Bo nie mam złudzeń, skoro nie wiemy o co chodzi w tle musi być kasa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?