Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niezwykła historia glukometru. Po igle do kłębka, czyli kto nas robi w konia

Dariusz Chajewski
Mariusz Kapała
Niedawno pisałem o przygodach naszych Czytelników z popularnymi glukometrami. To takie elektroniczne maszynki do samodzielnego pomiaru zawartości cukru we krwi.

Oto otrzymali te cuda techniki za darmo, ale rychło okazało się, że brakuje do nich pasków lub igieł. W efekcie otrzymali kolejne urządzenia i teraz jedną maszynką się nakłuwają, aby upuścić kroplę krwi, a drugą sprawdzają, ile to cukru w niej się znajduje. Wkrótce skontaktowali się z nami Czytelnicy, którzy na tej zasadzie eksploatują trzeci już glukometr. Gdy zapytaliśmy, po co trzymają trzy urządzenia, odpowiadają, że nigdy nic nie wiadomo i może rzucą akcesoria przeznaczone do tych najstarszych. Szkoła PRL. Cóż, potraktowałem to jako nasz polski folklor, w końcu nie o takich absurdach już słyszeliśmy i pisaliśmy. Ale oto nasz Czytelnik informuje, że kupił takie urządzenie, paski się skończyły i kupił kolejne. I w tym przypadku jest to chamstwo i zdzierstwo. W przypadku wcześniejszych przygód można uznać, że darowanemu koniowi przecież w zęby się nie patrzy, ale Czytelnik zapłacił za coś, co nie jest już tajemnicą poliszynela, jest sprzętem jednorazowego użytku. A ja zastanawiam się tylko, kto toleruje tego rodzaju gierki. Bo nie mam złudzeń, skoro nie wiemy o co chodzi w tle musi być kasa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska