Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niezwykły pochówek ludzi zabitych w 1945 r. (wideo, zdjęcia)

(decha)
W Karszynie odbyła się niezwykła uroczystość. Na miejscowym cmentarzu pochowano szczątki trzynastu osób, Niemców i Polaka zabitych w tej wsi w 1945 roku przez pijanego rosyjskiego żołnierza. - To sprawa zdrowia psychicznego ludzi, narodu - mówi przybyły na uroczystość z Drezna pastor Erich Busse. - I było to potrzebne także dla spokoju dusz tych ofiar wojny i nas wszystkich. Przywróciliśmy tym ludziom szacunek, który został im odebrany. Świadkami złożenia do zbiorowej mogiły trzynastu czarnych trumienek byli mieszkańcy Karszyna i okolicy, ale także goście. Na przykład Mirosława Dymalska, bratanica Władysława Dymalskiego, Polaka, który wówczas zginął. - Wujka zastrzelił ten żołnierz jako pierwszego, gdyż starał się bronić swojego niemieckiego pracodawcę i sąsiadów - opowiada. - Był tutaj wywieziony na roboty, ale był bardzo dobrze przez Niemców traktowany. Zadumany proboszcz Marek Pietkiewicz stwierdził, że przybyło mu trzynaścioro parafian, bowiem chrześcijaństwo jest dla wszystkich i jesteśmy jednacy wobec Boga. Zresztą podczas całej uroczystości padło wiele wzruszających słów, zwłaszcza, gdy zebrani poznawali nowe szczegóły tragedii. Jak chociażby los 2,5 letniej Renate najmłodszej ofiary... - Gdy przed laty usłyszałem, że ta dziewczynka całymi dniami umierała przytulona do boku nieżyjącej matki, ta historia tak mnie poruszyła, że wiedziałem, że muszę starać się nadać jej jakiś sensowny, godny finał - mówi Tadeusz Mąkosa, dzięki którego badaniom możliwe było odnalezienie szczątków przedwojennych karszynian. - Ta dzisiejsza uroczystość nie przyniosła mi satysfakcji, ale spokój i ulgę. I może już nocą nie będę słyszał lamentu tego dziecka. Szczątki z ziemi wydobyli, a teraz pomagali pochować pracownicy stowarzyszenia Pomost, zajmującego się ekshumowaniem szczątków ofiar II wojny. - Zła się nie cofnie - tłumaczy Adam Białas. - Ale to co robimy to takie memento. Im dalej od wojny ludzie zapominają jaka jest okrutna. I takie wydarzenia to przypominają... W jednej z trumien pochowano ledwie kilka kosteczek. Znaleziono je w bucikach Renate... Miała 2,5 roku. Więcej o sprawie przeczytasz w poniedziałek, 29 września, w papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska