Wszyscy pamiętamy tragiczną śmierć małżeństwa Haliny i Jerzego M. Pod koniec grudnia ub. r., ich ciała znaleziono w mieszkaniu przy ul. Targowej w Nowej Soli. Wstępnie podejrzewano zatrucie czadem.
- Po przeprowadzeniu badań ich krwi w Akademii Medycznej w Poznaniu, możemy już potwierdzić, że zatruli się tlenkiem węgla, potocznie zwanym czadem - informuje Łukasz Wojtasik, nowosolski Prokurator Rejonowy.
Jak chronić się przed tą niebezpieczną trucizną? W jakim okresie dochodzi do największej ilości zatruć? Z tymi pytaniami udałem się do Powiatowej Straży Pożarnej w Nowej Soli. Przywitał mnie jej rzecznik prasowy Tadeusz Ostrowski. Po długiej rozmowie, opuszczałem jego gabinet z trzęsącymi się nogami. Okazuje się, że czad ciągle szaleje w naszym powiecie. Na szczęście można się przed nim zabezpieczyć.
- Każdego roku sytuacja się powtarza - opowiada T. Ostrowski. - Zawsze w okresie niskich temperatur, ludzie uruchomiają swoje piece i zaczynają się zaczadzenia. A przecież są łatwe sposoby zabezpieczenia się przed nim. Po pierwsze, piece i kominy należy montować zgodnie z przepisami. Nie wolno robić tego samemu. Najlepiej zostawić to specjalistycznej firmie - radzi T. Ostrowski.
- Oprócz tego musimy oczyszczać komin cztery razy w roku. Często podczas takiej konserwacji, kominiarz poza oczyszczeniem z sadzy, odkrywa jego uszkodzenia. Czasami potrzebne jest wstawienie specjalnej rury, żeby uzyskać odpowiedni ciąg powietrza - mówi. - Pamiętajmy też, żeby nie zastawiać dojść do kominów starymi meblami. Wizyta kominiarza to konieczność, bo nasze domy są dokładnie uszczelnione na zimę i przez to nie ma ciągu powietrza.
Oprócz konserwacji komina, dobrze jest kupić specjalny czujnik tlenku węgla. To niewielkie urządzenie montuje się pod sufitem. Kosztuje kilkadziesiąt złotych i reaguje, gdy w domu pojawia się czad. Może uratować nam życie, bo sami go nie wyczujemy. Jest bezwonny. Najlepszy dowód to akcja strażaków sprzed kilku tygodni.
- Otrzymaliśmy zgłoszenie od mieszanki ul. Kościuszki w Nowej Soli - opowiada T. Ostrowski. - Właścicielka tego obiektu zadzwoniła do straży, zaalarmowana przez zamontowany u siebie czujnik tlenku węgla. Nasz miernik wykazał stężenie ponad 40 ppm tlenku węgla (CO). Czad zabija, gdy jego stężenie przekracza 70 ppm. Jednak to dzięki czujnikowi udało się mieszkanie wcześniej przewietrzyć. Okazało się, że zagrożenie pochodziło z pieca c.o. używanego przez innego lokatora. A komin w tym domu był wspólny, tzw. wielokomorowy. Strażacy od razu wygasili piec. Prawdopodobnie dzięki czujnikowi, lokatorzy uratowali swoje życie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?