Przeczytaj też: Zawodnicy zostali w łóżkach
ARKA NOWA SÓL - PROMIEŃ ŻARY 1:4 (0:3)
Bramki: Czarzasty (85) - Adamczyk 2 (22, 24), Czyżyk (36), Jelski (89).
ARKA: Sala - Pilarz, Smolin, Wesołowski, Ilnicki - Rozynek, Dykta (od 42 min Marasek), Świercz (od 66 min Tomczak), Domański (od 70 min Kałużny), Rudnicki (od 60 min Czarzasty), Szuszkiewicz.
PROMIEŃ: Kowalczyk - Pańko, Żyża, Droszczak (od 86 min Tobiasz), Hanclich - Adamczyk (od 57 min Bryjak), Gad, Kosman, Jeremicz (od 70 min Jelski) - Arkuszewski (od 78 min Piskuła), Czyżyk.
Żółte kartki: Rudnicki, Droszczak, Gad. Sędziował Paweł Łapkowski (Świebodzin). Widzów 400.
Dziś zespoły z Nowej Soli i Żar to dwa piłkarskie światy. Gospodarze desperacko walczą o utrzymanie, a Promień jest wiceliderem. Miejscowi bardzo się starali, walczyli do końca, ale są znacznie słabsi od zawodników z Żar. Przegrywali we wszystkim: wyszkoleniu indywidualnym, organizacji gry i piłkarskim sprycie. Ambicja nie wystarczyła. Promień pokazał wszystkie atuty: szybkość, umiejętność przechodzenia z obrony do ataku, grę na jeden kontakt. Stąd nadzieje gospodarzy żyły nieco ponad 20 minut. Wówczas szybka akcja prawym skrzydłem zakończyła się golem Łukasza Adamczyka. Arka się jeszcze nie otrząsnęła i już było 0:2. Łukasz Czyżyk wrzucił piłkę, a Adamczyk bez trudu podwyższył. Promień grał swobodnie i z polotem, Arka ciągle się gubiła. Para Gracjan Arkuszewski - Czyżyk siała zamieszanie w obronie gospodarzy, która nie mogła sobie z nimi poradzić. W 36 min było ,,po meczu". Arkuszewski zacentrował, a Czyżyk zamienił podanie na bramkę. O słabości Arki niech świadczy fakt, że pierwszy strzał w kierunku bramki oddała w 52 min. Gospodarze próbowali, ale byli po prostu słabsi. W drugiej połowie Promień kontrolował sytuację, wyprowadzał groźne kontrataki i w sumie spokojnie mógł strzelić kilka bramek, ale świetnie bronił Artur Sala. Bramkarz Tomasz Kowalczyk krzyczał do kolegów: - Co z tego, że jest 3:0! Ten mecz jeszcze trwa. Jak można czegoś takiego nie trafić!
Ostatecznie nowosolanie trafili, ale honorowy gol nic już nie zmienił. Tym bardziej, że rywale chwilę później ich dobili.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?