Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowa Sól. Makabra na drodze do strefy. Jakiś kierowca potrącił sarnę z dwójką młodych i uciekł

Redakcja
Pracownik Straży Ochrony Zwierząt rozwiał wątpliwości, czy sarna urodziła małe po potrąceniu, bo tak oceniali to ludzie, którzy widzieli ten makabryczny widok. - Te młode są za duże - stwierdził.
Pracownik Straży Ochrony Zwierząt rozwiał wątpliwości, czy sarna urodziła małe po potrąceniu, bo tak oceniali to ludzie, którzy widzieli ten makabryczny widok. - Te młode są za duże - stwierdził. Fot. (nel)
Rano na czytelnik jadąc drogą do strefy inwestycyjnej w Nowej Soli zastał makabryczny widok. Zauważył potrąconą sarnę z dwoma młodymi. Zwierzęta były martwe, ale do wypadku musiało dojść kilkanaście minut wcześniej.

- Kiedy się zatrzymałem zwierzęta były już martwe, od razu zadzwoniłem na policję. Sądząc po śladach sarna wybiegła z prawej strony za zakrętu, więc kierowca nie zdążył ani wyhamować, ani jej ominąć.

Zwierzę było ciągnięte po asfalcie przez 27 metrów - mówi Tadeusz Kluk, który znalazł sarnę na trasie.
Kierowca, który spowodował kolizję zbiegł z miejsca wypadku. Nie dał nikomu znać. Policja wezwana przez T. Kluka ustala okoliczności zdarzenia.

- Często takich wypadków nie da się uniknąć, ale w takiej sytuacji trzeba zachować zimną krew i zgłosić zajście. Kierowca najprawdopodobniej był pijany, inaczej zatrzymałby się choćby ze względu na odszkodowanie - komentuje pracownik Straży Ochrony Zwierząt.

Kierowca o wypadku nikogo nie zawiadomił

- Rozumiem, że można być zdenerwowanym rozbitym samochodem, spieszyć się do pracy, ale przecież można było zadzwonić do straży miejskiej lub na policję, aby usunąć tę makabrę z drogi. Dobrze, że leżące na środku ulicy ciała nie doprowadziły do następnego wypadku - mówi Tadeusz Kluk.

- Tym razem sarny były martwe, ale zdarza się, że dostajemy zgłoszenie, że sarna trzeci dzień zdycha w rowie po potrąceniu. Jedynym sposobem na zlikwidowanie zagrożenia jest osiatkowanie dróg, tak jak jest to zrobione przy S3, ale jest to robione tylko przy najczęściej uczęszczanych trasach - wyjaśnia pracownik Straży Ochrony Zwierząt.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska