Nowe inwestycje w specjalnej strefie ekonomicznej

Czytaj też: Miejski Zakład Gospodarki Komunalnej w nowosolskiej podstrefie K-SSSE

Kostrzyńsko-Słubicka Specjalna Strefa Ekonomiczna wypracowała już sobie dobrą markę. - Na targach pytają nas ludzie z innych polskich stref, czy jest na nas jakaś szczepionka, bo rozprzestrzeniliśmy się jak wirus - śmieje się Artur Malec, prezes K-SSSE. - A my rzeczywiście mamy bardzo dobrą opinię wśród inwestorów, a Ci z kolei coraz większe oczekiwania i wymagania. Ulgi podatkowe są bardzo ważne, ale to nie jedyne kryterium przy wyborze terenów pod budowę nowych fabryk.

Malec ostatnio usłyszał od żony pewnego właściciela nowo powstałego zakładu, że urzekła ją zieleń utrzymana w strefie, a w innych regionach widziała tylko surową, gołą, równą ziemię. I dlatego, choć firma ma inne placówki w Polsce, to wybrali Nową Sól.

Do końca roku K-SSSE wyda ponad 20 zezwoleń na nowe inwestycje.

Czytaj też: K-SSSE pomaga potrzebującym

Największe tereny powstają pod Zieloną Górą, w Nowym Kisielinie w ramach Lubuskiego Parku Przemysłowo-Technologicznego. W ostatnich dniach zapadły decyzje na szczeblu rządowym, dzięki którym strefa w tym miejscu będzie powiększona do 126 hektarów. Nastąpiło to w wyjątkowo szybkim tempie. Działki pod Zieloną Górą będą sprzedawane po 40 zł za metr kwadratowy. Taka cena (przy Trasie Północnej sięgają 200 zł za mkw.) i ulgi podatkowe na pewno przyciągną inwestorów. Już mówi się o siedmiu firmach zainteresowanych budową swoich siedzib. - Gdy powstanie tam infrastruktura, drogi dojazdowe, doprowadzone będą media, to w bardzo krótkim czasie pojawią się kolejni inwestorzy, to bardzo atrakcyjny teren - uważa Malec. - Działki znajdują się w bezpośrednim sąsiedztwie S3, więc powstające zakłady nie będą zakłócać swoim transportem funkcjonowania miasta. Komunikacja jest jedną z ważniejszych spraw przy wyborze miejsca na biznes. Promując naszą strefę, uparcie wszędzie powtarzam o naszym wyjątkowym położeniu i dobrym skomunikowaniu z resztą Europy. Zapewniają to drogi międzynarodowe, linia kolejowa Paryż-Berlin-Warszawa-Moskwa, jak również bliskość portów lotniczych w Babimoście, Goleniowie, Poznaniu czy Berlinie. Nie można zapominać również o łatwym dostępie do portów w Świnoujściu i Szczecinie oraz rzecznych w Berlinie i Hamburgu.

Czytaj też: Szwalnia firmy Brinkhaus w Kostrzynie nad Odrą

Nazw firm, które interesują się inwestycją w Nowym Kisielinie, jeszcze nikt nie chce oficjalnie potwierdzić. Przedstawiciele K-SSSE w ostatnich tygodniach prezentowali możliwości spółki na targach w Monachium. Na takich imprezach zdecydowanie trzeba bywać, ale najskuteczniejszym są jednak bezpośrednie kontakty z potencjalnymi inwestorami. - Wiemy już to z doświadczenia, gdyż zdarza się często, że pośredniczy w nich, a wręcz inicjuje je przedsiębiorstwo, które już ma zakład w strefie - komentuje prezes. - Włącza się w zachęcanie partnerów z własnego biznesu, najczęściej z kraju, z którego pochodzi.

Na początku przyszłego roku delegacja K-SSSE jedzie na takie rozmowy do Indii, a do końca jeszcze tego roku ma zaplanowany cykl spotkań w Europie z firmami w branżach: metalowej i spożywczej. - Na razie żadnych szczegółów niestety nie mogę ujawnić- zastrzega prezes.

Czytaj też: Produkcja włókniny w gorzowskiej fabryce Filtry Haft

Według obowiązujących przepisów strefy ekonomiczne mają działać na obecnych zasadach do 2020 roku. Na razie nie ma planów ich likwidacji. Mówi się o przedłużeniu tego terminu o kolejne pięć lat, albo wręcz o bezterminowym ich utrzymaniu. A jeśli za dziewięć lat skończą się jednak ulgi dla inwestorów? Czy wtedy regionowi grozi zniknięcie zakładów, które teraz zatrudniają ponad 18 tys. osób? – Nasz kraj jest stabilny ekonomicznie i politycznie, dlatego też omija nas problem przenoszenia inwestycji do innych krajów. W naszej strefie nie odnotowaliśmy ani jednego przypadku inwestycji krótkoterminowej, a wręcz, nasze spółki występują o kolejne zezwolenia, to świadczy o rozwoju - mówi Malec. - Przywileje podatkowe nie są jedynym magnesem, aby działać w Polsce. Liczą się też wciąż dużo niższe koszty pracy niż w zamożnych krajach europejskich.

Czytaj też: Ile zarabiają szefowie Kostrzyńsko-Słubickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej?