Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowe wybory za 45 dni

Redakcja
Posłowie PO Jan Rokita, Bogdan Zdrojewski, Donald Tusk i Bronisław Komorowski na sali obrad nad skróceniem kadencji parlamentarnej
Posłowie PO Jan Rokita, Bogdan Zdrojewski, Donald Tusk i Bronisław Komorowski na sali obrad nad skróceniem kadencji parlamentarnej
W piątek, po ośmiu godzinach posiedzenia Sejm zaczął debatę nad samorozwiązaniem, która przerodziła się już w kampanię wyborczą. Posłów PO i PiS obowiązywała dyscyplina głosowania. Większością 377 głosów skrócili kadencję Sejmu. Wybory 21 października.

Zanim Sejm głosował nad samorozwiązaniem, zdążył przyjąć jeszcze ustawę ułatwiającą nasze przygotowania do organizacji Euro 2012. Potem zaczęła się debata nad samorozwiązaniem. Wnioski w płomiennych wystąpieniach uzasadniali Jerzy Szmajdziński z SLD, Donald Tusk z PO i Jacek Kurski z PiS. Ich przemowy, a potem awantura między Kurskim a liderem LPR Romanem Giertychem o... becikowe, dały przedsmak zapowiadającej się ostrej kampanii wyborczej.

Debata przeciągała się do późnych godzin wieczornych, bo politycy wyczuli, że takiej oglądalności jak przed samorozwiązaniem nie będą już mieli do wyborów. Cztery kluby: PO, PiS, SLD i PSL zadeklarowały głosowanie "za" więc wynik był przesądzony. Pierwszy wniosek - autorstwa SLD - przeszedł większością 377 za, przy 54 przeciw.

Od rana niektórzy posłowie nosili już w kieszeniach śrubokręty, by zabrać na pamiątkę tabliczki ze swoimi nazwiskami. Jak pokazują dotychczasowe statystyki - do Sejmu wróci co trzeci z nich.

Miliony na odprawy

Ale te wybory mogą być inne. Sondaże pokazują, że wynik może niewiele odbiegać od tego sprzed dwóch lat, a wybory mogą sprowadzić się do plebiscytu: albo PiS z wizją "Polski solidarnej" albo PO z wizją "Polski liberalnej". Gdyby jednak statystyki się potwierdziły i do Sejmu nie wróciły dwie trzecie posłów, to Kancelaria Sejmu będzie musiała wypłacić im trzymiesięczne odprawy. Według wstępnych wyliczeń będzie to kosztować ok. 9 mln zł, a takich pieniędzy w sejmowym budżecie nie ma. Prawdopodobnie trzeba będzie sięgać do rezerw budżetu.

Samorozwiązanie Sejmu oznacza start kampanii wyborczej. I to wyjątkowo krótkiej, 45-dniowej, a więc i tańszej niż zwykle. Dlatego chętnych na listy partyjne może być sporo. Każda partia (komitet wyborczy) może wystawić 24 kandydatów na swojej liście. Spośród nich w lubuskim okręgu wyborczym będziemy wybierać 12 posłów oraz trzech senatorów. W najbardziej liczących się partiach - PiS, PO i SLD - lubuskie listy wyborcze mają być układane już w przyszłym tygodniu.

Sami starzy znajomi

Z PiS wystartują wszyscy obecni posłowie - Marek Ast, Jerzy Materna oraz Marek Surmacz. Raczej nie wystartuje Kazimierz Marcinkiewicz, pracujący dziś w Londynie. Zatem listę otworzy najpewniej Ast - lider lubuskiego PiS i bliski współpracownik Jarosława Kaczyńskiego, jeszcze z czasów Porozumienia Centrum. Ast na liście widziałby także kilku radnych sejmiku z PiS - Roberta Palucha z Nowej Soli i Władysława Dajczaka ze Strzelec Krajeńskich. Gdyby przeszli, to by oznaczało zmiany w składzie lubuskiego sejmiku.

Do startu na senatora PiS namawiana jest wicemarszałek lubuska z PiS (była senator) Elżbieta Płonka. Ta się zastanawia. Trwają uzgodnienia, by na liście PiS znaleźli się kandydaci PSL-Piast. To by oznaczało, że z listy PiS wystartuje były lubuski poseł Samoobrony Henryk Ostrowski ze Szprotawy, dziś lider lubuskiego PSL-Piast.

Zjazd w czasie kampanii

Poruszenie nastąpi także w szeregach lubuskiej Platformy, choć i tutaj wystartują obecni posłowie: Bożenna Bukiewicz, Waldemar Szadny i Bogdan Bojko. Lista ma być układana w przyszłym tygodniu, choć wiele się może jeszcze zdarzyć, bo na 15 września planowane jest dokończenie zjazdu lubuskiej PO, na którym ma być wybierana nowa rada regionu. Były poseł PO, a obecnie niezrzeszony Czesław Fiedorowicz wystartuje na senatora niezależnego. Będzie więc prawdopodobnie konkurował z lubuskim senatorem niezależnym Marianem Miłkiem.

Z listy Lewicy i Demokratów wystartują obecnie posłowie SLD Jan Kochanowski oraz Bogusław Wontor a jedno z czołowych miejsc prawie na pewno zajmie Artur Hebda z Zielonej Góry - zastępca lidera SLD Wojciecha Olejniczaka. Z kolei LPR wystawi ponownie Krzysztofa Bosaka, który z kolei widziałby na liście wiceprezesa lubuskiego LPR Stanisława Bałę, wicekuratora oświaty Ferdynanda Sańko oraz byłego posła LPR Stanisława Gudzowskiego.
(mich)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska