Na os. Konstytucji mieszka kilka tysięcy nowosolan. Blokowisko oddzielone jest od osiedla domków jednorodzinnych pięknym starym lasem.
Przechadzając się po nim wczoraj z mieszkańcami osiedla, natrafiliśmy tam na kilka dorodnych grzybów i dwa mrowiska. W środku miasta to cud natury. Sosny mają ok. 100 lat. - I to wszystko chcą nam zabrać. W głowie się nie mieści! Budowałam dom koło lasu i chcę, żeby tak zostało - mówi pani Natalia Podemska, mieszkająca przy ul. Mickiewicza.
O co właściwie chodzi? Niedawno mieszkańcy osiedla dowiedzieli się, że miasto szykuje się do uchwalenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla tego terenu. Miałby on znaleźć się w strefie zabudowy niskiej. Co to oznacza? Ano to, że teren lasu może zostać podzielony na działki budowlane i sprzedany pod domki jednorodzinne. Część drzew pójdzie pod topór.
- Prezydent wprawdzie obiecuje, że pieniądze ze sprzedaży zainwestuje na naszym osiedlu w nowe lampy, ale po co nam lampy, jak nie będzie drzew? - podkreśla Katarzyna Urban, która codziennie chodzi do lasu na spacer z roczną córeczką. - Ten las to nasza perełka. Nie wyobrażamy sobie, by miał zostać zadeptany, a co dopiero wycięty!
W ub. tygodniu doszło do burzliwego spotkania mieszkańców z prezydentem w tej sprawie. - Przyszedł tłum i kiedy prezydent spytał kto jest przeciwko nowemu planowi przestrzennemu, to w górę poszedł las rąk! - relacjonuje prezes lubuskiego okręgu Polskiego Klubu Ekologicznego Wiesława Kowal, która też zaangażowała się w obronę zieleni, bo mieszka nieopodal. - Najgorsze jest też to, że w mieście nie są prowadzone nowe nasadzenia drzew. Nikt nie myśli o następnych pokoleniach!
Więcej przeczytasz w dzisiejszym papierowym wydaniu ,,GL''.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?