To efekt zawarcia umowy między miastem a Krajowym Rejestrem Długów. - 11 lutego będziemy mieli szkolenie i zaraz potem zaczniemy wprowadzać dane dłużników do rejestru - informuje Małgorzata Stokłosa z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Nowej Soli.
W Lubuskiem akcja rejestrowania alimenciarzy ruszyła pod koniec ub.r. Jako pierwsza umowę z KRD zawarła gmina Zbąszynek, po niej zrobiło to już 15 gmin. Nowa Sól jest szesnasta.
Lepiej szybko zapłacić
Do internetowego rejestru KRD będą trafiać dane personalne wszystkich tych, którzy zalegają z alimentami powyżej pół roku. Dostęp do nich będą miały wszystkie instytucje finansowe: banki, firmy leasingowe i pożyczkowe. Ale nie tylko. Także sklepy prowadzące sprzedaż ratalną, operatorzy usług telekomunikacyjnych, internetowych, spółdzielnie mieszkaniowe.
To praktycznie uniemożliwi alimenciarzom normalne korzystanie z usług finansowych. Banki mogą odmówić im kredytu, lub zaproponować gorsze warunki pożyczki. Mogą mieć też problemy z wynajmem lokali, zakupami na raty, a nawet kupnem telefonu komórkowego.
- Banki i firmy bardzo dokładnie sprawdzają potencjalnych klientów - mówi Adam Łącki, prezes zarządu KRD. - Dłużnik dopisany do rejestru może być pewien, że na wiele rzeczy nie będzie już mógł sobie pozwolić i to przez 10 lat, bo tak długo możemy przechowywać w naszej bazie jego dane.
W oczach tych instytucji alimenciarz nie jest wiarygodnym partnerem. Jedyna więc rada, to szybko uregulować dług. Wtedy w ciągu 14 dni jego nazwisko zniknie z rejestru.
Cwaniakom - stop!
Z szybkim uregulowaniem długu może jednak mieć problem alimenciarz z Nowej Soli, który jest winien swoim dzieciom 147 tys. zł. - To rekord w całym woj. lubuskim - przyznaje Andrzej Kulik z biura prasowego KRD.
Wygląda na to, że mężczyzna nie tylko od wielu lat uchyla się od płacenia należności na swoje dzieci, ale ma też orzeczone całkiem spore alimenty. To zaś świadczy, że powodzi mu się całkiem nieźle. - Wielu z nich podchodzi do alimentów tak, jakby mieli utrzymywać byłą żonę. Zapominając, że to pieniądze na życie ich dzieci - ubolewa Kulik.
Jak szacuje referent z nowosolskiego MOPS Aneta Stanek, w całym mieście jest ok. 400 alimenciarzy. - Z tego połowa z nich zalega z płatnościami powyżej pół roku, więc będą się kwalifikować, by wpisać ich do rejestru - dodaje.
Statystyczny nowosolski alimenciarz to mężczyzna po 40 roku życia zadłużony na ok. 30 tys. zł. Niektórzy sami ledwo wiążą koniec z końcem. Ale wielu jest takich, którzy nieźle zarabiają, ale uporczywie uchylają się od obowiązku i formalnie nie wykazują żadnych dochodów, przez co komornicy nie mogą wyegzekwować długu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?