Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowy parlament, stare standardy. Zaczęto od blokowania kandydatów PiS

Robert Bagiński
Postawa parlamentarnej większości obliczona jest na zemstę. Zupełnie jakby nie zapowiadali przed wyborami nowej jakości w polityce. Zaczęto od blokowania kandydatów PiS do prezydiów Sejmu i Senatu.

W poniedziałek odbyły się inauguracyjne posiedzenia obu izb. Mimo, że zarówno prezydent Andrzej Duda, jak też premier Mateusz Morawiecki, zaapelowali o współpracę i wzajemny szacunek w polityce, partie aspirujące do rządzenia Polską, swoją sejmową większość postanowiły wykorzystać do zablokowania kandydatów Prawa i Sprawiedliwości, Elżbiety Witek i Marka Pęka, na wicemarszałków Sejmu i Senatu.

Chciałbym z tego miejsca zaapelować do was, abyście szanowali siebie nawzajem - mówił w poniedziałek do posłów X kadencji, prezydent Duda. - Wyrazem tego wzajemnego szacunku, ale też szacunku wobec wyborców, powinno być to, że każdy klub parlamentarny, każdy, nawet ten najmniejszy, będzie miał wskazanego przez siebie reprezentanta w Prezydium Sejmu. To powinien być dobry i stały zwyczaj parlamentarny - stwierdził, deklarując gotowość współpracy. Podobny apel i deklarację, wyartykułował w Senacie.

Słowa Prezydenta RP, na nic się jednak zdały, ponieważ już podczas wieczornych obrad obu izb, posłowie oraz senatorowie parlamentarnej większości, wybrali zemstę i rewanż na politykach PiS, zamiast elementarnych zasad demokracji parlamentarnej. Zablokowali kandydatury Witek i Pęka na wicemarszałków.

To złamanie wszystkich standardów parlamentarnych i demokratycznych – uważa Marek Ast, lubuski poseł PiS.

Jego zdaniem, próba narzucenia przez polityków Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi i Lewicy, aby wicemarszałkami został ktoś inny, niż Witek i Pęk, to brak szacunku dla reguł demokratycznych.

To niebywałe, żeby sejmowa większość wskazywała, kogo największa partia ma desygnować do prezydium Sejmu i Senatu. Zarzuty wobec nich są absurdalne i nie mają żadnego potwierdzenia w faktach – konstatuje poseł.

Posła Asta, szczególnie bulwersuje blokada wyboru dotychczasowej marszałek, Elżbiety Witek.

Pani marszałek sprawnie i z wysoką kulturą prowadziła obrady, panując nad salą obrad, mimo ataków i prowokacji ze strony opozycji w poprzedniej kadencji. Nie dała się sprowokować i działała zawsze zgodnie z regulaminem - wyjaśnia Ast. - To rewanż i zemsta na naszej partii – dodaje.

Nie innego zdania jest poseł Jerzy Materna. Zwraca uwagę na bardzo koncyliacyjną postawę prezydenta i premiera, którzy apelowali o współpracę w kluczowych kwestiach.

To była wyciągnięta ręka do współpracy i możliwość dokonania nowego otwarcia w parlamencie. Koalicja polskich spraw o której mówił prezydent Duda i premier Morawiecki, to ważny temat w obliczu zmian w Unii Europejskiej, które realnie mogą zagrozić naszej suwerenności. Przecież nie ma w tym nic złego, abyśmy w tak ważnych kwestiach ze sobą współpracowali – uważa poseł Materna.

Jego zdaniem, nie powinno być dyskusji o tym, że każda partia ma prawo desygnować do prezydium Sejmu i Senatu, osoby uznane przez nią za najbardziej właściwe.

Wystawiliśmy najlepszą z najlepszych, a więc byłą marszałek Sejmu, która byłaby wielkim wsparciem oraz wartością dodaną. Ma ogromną wiedzę oraz doświadczenie, a bycie marszałkiem, to nie jest łatwa sprawa – dodaje Materna.

O opinię zapytaliśmy Maję Nowak, lubuską posłankę Trzeciej Drogi. Jej zdaniem, nowy marszałek Sejmu i jednocześnie lider TD, Szymon Hołownia, to gwarancja lepszych standardów parlamentarnych.

Tę zmianę było już czuć wczoraj. To będzie Sejm różnych Polek i Polaków, z szacunkiem dla różnych poglądów - stwierdza.

Nie widzi też nic dziwnego w tym, że Elżbieta Witek nie została poparta przez parlamentarną większość.

Znamy dokonania pani marszałek, łamanie prawa, reasumpcje głosowań i wiele podobnych – uważa poseł Nowak. Zwraca też uwagę na fakt, że PiS nie poparł kandydatów zgłaszanych do prezydium przez większość parlamentarną. – A teraz robią raban, że nowa koalicja nie poparła ich kandydatki. To hipokryzja – dodaje.

To fakt, posłowie PiS nie głosowali za kandydatami na wicemarszałków z KO, TD i Nowej Lewicy.

W sytuacji, gdy lewica i KO zapowiedziały, że będą głosowały przeciwko Witek, nie znaleźliśmy podstaw, aby poprzeć słabe kandydatury z PO, bo nie mieliśmy do nich zaufania. Czarzasty i lewica też twierdzili, że nie poprą naszej kandydatki, a gdy była głosowana kandydatura PSL, wszystko było już jasne i wiedzieliśmy, że nie warto jej popierać – tłumaczy poseł Ast z PiS.

Na potwierdzenie swojej tezy, wskazuje na głosowanie w Senacie.

Tam poparliśmy kandydatów większości, a mimo tego, zablokowano Marka Pęka do prezydium. To jest zwykły rewanż i zemsta za to, że przez osiem lat skutecznie zmienialiśmy Polskę. Mieli na ustach demokrację i zasady, ale zapomnieli o nich już na pierwszym posiedzeniu – dodaje polityk PiS.

Liczę, ze w najbliższym czasie wszystko się zmieni i każdy klub będzie posiadał wicemarszałka – puentuje poseł Maja Nowak z TD.

O opinię poprosiliśmy również lidera lubuskiej PO, ale nie uznał za stosowne, aby odnieść się do standardów, które jego partia wprowadza do polskiego Sejmu. Przypomnijmy, w Sejmie i Senacie poprzedniej kadencji, PO, Lewica i PSL miały swoich wicemarszałków i nikt nie wskazywał im, kto może te funkcje pełnić.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska