"W półprzewodnikach domieszkowych typu n, w stosunku do półprzewodników samoistnych, mamy do czynienia z: A. Niedoborem dziur. B. Nadmiarem dziur. C. Niedoborem elektronów. D. Nadmiarem elektronów." - to jedno z pytań maturalnych, na które musieli odpowiedzieć. Ktoś z Was zna odpowiedź? No właśnie, a dla tych chłopaków z gimnazjum to pryszcz. Widać, że to typowi specjaliści od przedmiotów ścisłych, bo na pytania dziennikarza też najchętniej odpowiadaliby jednym zdaniem, a nawet słowem. - To moja czwórka gigantów - mówi o nich nauczyciel fizyki Marek Szwinto.
Tworzą drużynę jak z filmu, bo każdy z chłopaków jest inny: Mateusz Kucharski nosi okulary, Kamil Pubanz ma ponad 190 cm wzrostu, Kamil Grygorowicz waży więcej niż rówieśnicy, a Jakub Preis jest niski. Całą czwórkę łączy jedno - fizyka! Mają do niej niesamowity talent. W tym roku spróbowali napisać maturę. Zrobili to dla sprawdzenia siebie. - Cały pic polegał na tym, żeby nikt nie podejrzewał, że to jakaś ściema, dlatego dołożyliśmy wszelkich starań, aby ich próbę sformalizować w 100 proc. - tłumaczył Marek Szwinto.
Zaczęło się tak: chłopców zgromadzono w szkolnej sali nr 35. Nawet ubrani byli w garnitury. W tym czasie nauczyciel siedział przed komputerem i pilnował, czy w internecie pojawiły się już testy. Wydrukowane pytania rozdano chłopakom w kopertach. Później koperty z wypełnionymi testami trafiły do szkolnego sejfu. Wszystkiemu bacznie przyglądała się dwuosobowa komisja złożona ze szkolnych wuefistów.
Maturę sprawdziła nauczycielka z gimnazjum na 1, też w Drezdenku.
Okazało się, że wszyscy zdali! Kuba zdobył najwięcej - 26 punktów (na 50 możliwych), Kamil Grygorowicz - 23, Kamil Pubanz - 21, a Mateusz - 19. - Byłem zawiedziony ich wynikami - mówi ich... nauczyciel. Dodaje, że liczył na wyniki przynajmniej na poziomie 30 punktów!
Skąd w ogóle taki szalony pomysł na podejście w wieku 15-16 lat do egzaminu, jakby nie było, dojrzałości? - Moi uczniowie nie do końca udanie zaprezentowali się na olimpiadzie w Gorzowie. Wiedziałem, że mają większy potencjał, ale zapłacili frycowe za debiut. Przez ostatnie miesiące wyliczyliśmy tyle zdań, że nie było siły, aby nie zrobić czegoś spektakularnego. I okazało się, że miałem rację - opowiada fizyk. Jak zareagowali na jego propozycję uczniowie? - Luzik, piszemy! - wspominają.
Kuba, który osiągnął najlepszy wynik, mówi, że w fizyce pociąga go to, że można wykorzystywać logiczne myślenie i nie trzeba wszystkiego wkuwać na pamięć. - Jak zobaczyłem testy maturalne, uśmiechnąłem się pod nosem, bo szczególnie pierwsze pytania wydały mi się śmiesznie łatwe - wspomina.
Kamil Grygorowicz zainteresowanie fizyką "zgania" na Marka Szwinto, który pokazuje ją w ciekawy sposób. - Spodobał mi się pomysł napisania matury, bo chciałem zobaczyć, czy naprawdę jestem dobry - mówi.
Kamila Pubanza zaciągnęła do fizyki wrodzona ciekawość. Chciał wiedzieć, jak działa lodówka czy telewizor. Napisał maturę, bo... - Chciałem mieć szóstkę z fizyki - mówi pół żartem, pół serio. Mateusza kręci w fizyce to, że dzięki niej można znaleźć odpowiedź na proste pytania. Przykład? Proszę: czy jak spada piłka, to mamy do czynienia z prędkością, czy raczej grawitacją? - Cieszyłem się, że zdałem, ale mogło mi pójść trochę lepiej. Zrobiłem za dużo głupich błędów - opowiada.
Co teraz? Na pewno już od pierwszej klasy w szkole ponadgimnazjalnej będą przygotowywać się do matury. - Później studia, jakiś inżynier, praca. Fizyka to nasze powołanie. Ale... powołanie do kasy, bo na znajomości tego przedmiotu można nieźle zarobić - śmieją się prymusi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?