Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oblegane przedszkola

Leszek Kalinowski
- Ale fajnie - mówi Zuzia z ,,11” , nic więc dziwnego, że chętnych do przedszkoli nie brakuje
- Ale fajnie - mówi Zuzia z ,,11” , nic więc dziwnego, że chętnych do przedszkoli nie brakuje fot. Mariusz Kapała
Zostały cztery dni na składanie przedszkolnych zgłoszeń.

I choć ogłoszenie wyników naboru nastąpi za miesiąc, już dziś rodzice maluchów martwią się, że zabraknie miejsc.

- Trochę się zagapiłam ze złożeniem podania do przedszkola, a teraz słyszę od koleżanek: wszędzie oblężenie - żali się Kamila Kordysz, mama trzyletniego Patryka.
Tymczasem nabór trwa. Zgłoszenia muszą być przyjęte. Kolejność wpływania podań nie ma znaczenia przy podejmowaniu decyzji, kto będzie chodził do danej placówki. W miejskich placówkach jest ok. 2.000 miejsc.

Coraz więcej kart

Dyrektorka Przedszkola nr 19 przy ul. Batorego, Monika Świątkowska, przyznaje, że co roku przyjmowała wszystkie chętne dzieci. Teraz będzie musiała powołać komisję rekrutacyjną.

- Nie tylko kart trzylatków mam ponad stan. Do starszej grupy czterolatków zgłosiło się 15 dzieci, a mogę przyjąć tylko troje - mówi M. Świątkowska. Podobnie jest z pięciolatkami. W sześciolatkach, dzięki temu, że troje dzieci będzie chodzić do zerówki w szkole, będzie można przyjąć dwoje, troje.

Przedszkole nr 30 przy ul. Tuwima też przyjęło wiele zgłoszeń. W grupie trzy-, czterolatków jest zaledwie kilka miejsc. Inaczej w pięciogodzinnej, bezpłatnej zerówce, do której może zostać przyjętych 12 osób.
Prawie dwa razy więcej zgłoszeń niż miejsc wpłynęło do ,,11" przy ul. Zamenhofa.

Komputer zapisze tylko raz

Może to system elektroniczny nawala?
- Na dziś wprowadzonych do systemu mam ponad 30 kart zgłoszeniowych - mówi dyrektor Przedszkola nr 39 przy ul. Lisiej Jadwiga Korecka. - Pięć kart ma albo zły pesel, albo rodzice zanieśli, jak dawniej, zgłoszenia do trzech przedszkoli. Wtedy jednak komputer przyjmuje tylko jedno zgłoszenie. Czyli dziecko zostaje zapisane przez to przedszkole, które najwcześniej wpisało je do systemu.

Znaczy wzrost zainteresowania przedszkolami obserwuje także dyrektorka ,,17" przy ul. dra Pieniężnego. Tam wpłynęło już więcej podań niż jest miejsc. I to zarówno do grupy najmłodszej jak i najstarszej. Zdaniem nauczycielek, więcej maluchów w placówkach, to wynik porodów mam z tzw. wyż demograficznego.
Wszyscy uspokajają, że poczekać należy do 30 maja, kiedy to w południe zostaną ogłoszone listy przyjęć. Wtedy okaże się, gdzie są wolne miejsca. To jeśli chodzi o przedszkola publiczne. Niepubliczne zaś przy ul. Szczekocińskiej nabór zakończyło już w lutym. Mało tego, jak mówi jego dyrektorka Małgorzata Nowak, miejsc już nie ma także na 2008 rok.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska