Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Odkryto to przypadkiem

TADEUSZ KRAWIEC 605 20 19 49 [email protected]
2,4 mln zł prowizji wypłaciło szefom i pracownikom przez dziesięć lat Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej w Choszcznie. Nowe władze firmy uważają, że popełniono przestępstwo.

- Jeszcze nigdy nie spotkałem się, by jakakolwiek firma w ten sposób nagradzała swoich pracowników - mówi adwokat wynajęty przez PGK Dariusz Niebieszczański.

Z treści zawiadomienia o przestępstwie, które przygotowała jego kancelaria, wynika, że w latach 1994-2004 za zgodą rady nadzorczej PGK wypłacono pracownikom firmy 2,4 mln zł prowizji. Była to forma nagrody za tzw. działalność dodatkową i zależała od prezesa. Problem w tym, że pod tę działalność podciągano usługi, które stanowiły podstawowy zakres usług przedsiębiorstwa, a więc m.in.: pobór i uzdatnianie wody, odprowadzanie ścieków, wywóz śmieci, pogrzeby, zagospodarowanie terenów miejskich czy dystrybucję ciepła.

Odkryto to przypadkiem

Sprawa wypłynęła na światło dzienne niedawno. - Odwołany prezes Ireneusz Szwed pozwał PGK do sądu o wypłacenie zaległych prowizji. Włosy zjeżyły mi się na głowie, gdy znalazłem w dokumentach, jak ogromne kwoty wypłynęły z kasy firmy do kieszeni kilku osób - mówi obecny prezes PGK Ireneusz Gąsiorek. Według niego firma była dojną krową, z której czerpali tylko nieliczni. - Niestety, nie wszystko będzie można udowodnić, bo część dokumentów spalono, a podczas majowych strajków załogi, gdy w asyście policji próbowałem przejąć władzę, włamano się do biurowca... I do dziś nie mogę znaleźć dokumentów rady nadzorczej - mówi Gąsiorek.

Na liście dodatkowych płac widnieją głównie nazwiska byłych prezesów PGK i kierowników podległych instytucji (wodociągów, oczyszczalni, zakładu ochrony środowiska). Tylko do kieszeni trzech z nich trafiło ponad milion zł prowizji.

Chcą iść do sądu

Na liście widnieje również nazwisko obecnego starosty choszczeńskiego Tadeusza Puczyńskiego z SLD, który był prezesem PGK w 1995 r. i zainkasował dodatkowo 22 tys. zł. Starosta nie widzi w tym nic zdrożnego. Pokazuje reporterowi "GL" umowę, z której wynika, że miał prawo do dziesięcioprocentowych nagród od działalności dodatkowej. - Firma wówczas dobrze prosperowała- tłumaczy.

Według starosty, nagłaśnianie sprawy prowizji przez prezesa Gąsiorka w trakcie kampanii wyborczej to sprawa polityczna. Podobnie uważa były prezes Ireneusz Szwed (startuje z listy SLD), któremu obecne szefostwo PGK zarzuca zainkasowanie 365 tys. zł. Obaj zastanawiają się, czy nie oddać sprawy do sądu w przyspieszonym trybie wyborczym.

Zawiadomienie o przestępstwie w PGK trafiło do Prokuratury Okręgowej w Szczecinie i do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Śledztwa jeszcze nie wszczęto.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska