Jak się wydaje, autor listu odmawia człowiekowi skazanemu, który odbył już karę, możliwości wypowiadania się publicznie. Chce, by dalej był napiętnowany, żył poza nawiasem i z dala od nas. Mamy w tej sprawie odmienny pogląd. Stanisław Palonka przypomina sytuację sprzed czterech lat, kiedy na pierwszej stronie ,,GL ukazała się informacja, że odbywający jeszcze karę żużlowiec chce wrócić do klubu. Sugeruje nawet, że wszystko to wymyślił dziennikarz. Przecież jako ówczesny działacz ZKŻ Polmos powinien wiedzieć, że tę, sensacyjną wtedy wiadomość, podał nam prezes jego klubu!
Nie martwi nas różnica poglądów czy odmienne spojrzenie na niektóre sprawy między dziennikarzami działu sportowego a panem Palonką. Martwi nas zajadłość i fatalny styl, z jakim wyraził on ową różnicę. Stwierdzenie ,,cała perfidia autora i zamiar manipulowania opinią publiczną, sugerowanie, że ściągamy pismo, w którym pracujemy, do poziomu bruku, przyrównywanie naszej publikacji do telewizyjnego wywiadu z mordercą księdza Popiełuszki, nie przystoją honorowemu obywatelowi Zielonej Góry, kiedyś dyrektorowi dużej firmy i działaczowi sportowemu.
Nie przystoją każdemu kulturalnemu człowiekowi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
