Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Odra musi być żeglowna

Jakub Nowak [email protected]
- Nasz rząd powinien zadbać o to, aby Odra mogła wykorzystać swoją szansę pod względem gospodarczym. Bo turystycznie, jak już pokazaliśmy, można – mówi Jacek Sauter, burmistrz Bytomia Odrz. Na zdjęciu obrazek z ubiegłorocznego “Odra Adventure”, jednej z pierwszych imprez, która “ożywiła” naszą rzekę.
- Nasz rząd powinien zadbać o to, aby Odra mogła wykorzystać swoją szansę pod względem gospodarczym. Bo turystycznie, jak już pokazaliśmy, można – mówi Jacek Sauter, burmistrz Bytomia Odrz. Na zdjęciu obrazek z ubiegłorocznego “Odra Adventure”, jednej z pierwszych imprez, która “ożywiła” naszą rzekę. Filip Pobihuszka
- Jak raz zostaniecie “odcięci”od sieci szlaków wodnych w Europie, to nie da się już tego odwrócić - mówi przedstawiciel niemieckiego stowarzyszenia. - Rzeka będzie umierać, jeśli nic nie zrobimy - zaznacza także Wadim Tyszkiewicz.

O co chodzi? O Odrę. A konkretnie o dalsze losy naszej rzeki w kontekście działań polskiej i niemieckiej polityki transportowej oraz planów Komisji Europejskiej.

Artur Zasada, europoseł z ramienia PO: - Zaniedbania związane z uregulowaniem Odry trwają od wielu lat.
Jerzy Materna, poseł z ramienia PiS: - W kierunku pogłębienia rzeki nie robi się właściwie nic.
Wadim Tyszkiewicz, prezydent Nowej Soli: - Jeśli w XXI wieku marzymy o tym, aby cofnąć się w czasie, aby Odra była taka jak kiedyś, no to coś jest nie tak.
Frank Fiedler, kierownik projektu KWH oraz członek jednego z niemieckich stowarzyszeń na rzecz logistyki, turystyki i gospodarki: - Zapiaszczona Odra oznacza, że za kilka lat turyści będą mogli oglądąć ją jedynie z brzegu.

To zaledwie kilka głosów z szerokiej debaty, która od długiego czasu toczy się zarówno w kręgach niemieckich jak i polskich. Konferencje, spotkania, rezolucje... Wszystko po to, aby przywrócić dawną świetność drugiej co do wielkości rzeki w Polsce.

Aby jednak zrozumieć istotę sprawy trzeba przypomnieć, że Odra jest częścią Środkowoeuropejskiego Korytarza Transportowego (CETC), który jest systemem dróg kolejowych, drogowych, rzecznych, morskich i lotniczych od Skandynawii aż po wybrzeże Adriatyku. Jest to jednocześnie najkrótsza droga pomiędzy północną i południową Europą. W Polsce mówiąc o CETC możemy wymienić m.in. S3, S5, czy właśnie odrzańską drogę wodną.

Problemem jest jednak to, że nie wszystkie elementy Korytarza są częścią Transeuropejskiej Sieci Transportowej (TEN-T). A to właśnie przynależność do tej sieci niesie za sobą konkretne działania i - przede wszystkim - konkretne pieniądze. Unia postawiła nam jednak warunek: aby polska sieć dróg wodnych znalazła się w TEN-T, muszą się one znajdować w tzw. IV klasie żeglowności (chodzi min. o 2,5 m głębokości i odpowiednią szerokość śluz).

- Trzeba o to walczyć! Woda to najtańszy środek transportu, można więc wykorzystać rzekę nie tylko turystycznie, ale przede wszystkim gospodarczo - mówi J. Materna.

- Podstawowym problemem jest kwestia podmiotu podejmującego decyzje - zauważa z kolei europoseł A. Zasada. - Przez długi czas drogami wodnymi głównie zawiadywało Ministerstwo Ochrony Środowiska, które bardziej dbało o florę i faunę Odry, niż o kwestie związane z jej rozwojem jako nowoczesnego narzędzia transportu. Dziś, aby cokolwiek w tej sprawie się zmieniło musimy zadbać o to, aby znalazła się nie w III, ale w IV klasie żeglowności. Trzeba w tej kwestii podjąć strategiczne, odważne i z pewnością też niełatwe, decyzje - mówi. - Przede wszystkim należy pełną decyzyjność przekazać Ministrowi Transportu Budownictwa i Gospodarki Morskiej. Wielokrotnie w tej sprawie spotykałem się z urzędnikami tego ministerstwa między innymi z ministrem Nowakiem i wiceminister odpowiedzialną za żeglugę śródlądową, panią Anną Wypych-Namiotko i wiem, że są oni przychylni Odrze. Od wielu lat prowadzę kampanię promującą Środkowoeuropejski Korytarz Transportowy, której Odra jest integralną częścią. I wiem jak wiele wysiłku włożyły poszczególne regiony tego korytarza w to, aby ten oddolny projekt mógł w końcu przebić się do świadomości decydentów. Teraz nadszedł czas na działanie - dodaje.

Okazuje się jednak, że w Polsce właśnie z działaniem jest największy kłopot...
- Dwa miesiące temu pokazano nam odpowiednie plany w komisji infrastruktury. Wniosek: nie ma pieniędzy... - mówił podczas niedawnej nadodrzańskiej konferencji w Nowej Soli poseł Materna. - A Odra będzie umierać, jeśli nic nie zrobimy - dodawał W. Tyszkiewicz.

O tym, że rzeka jest ważna nie tylko dla turystów, ale przede wszystkim dla przedsiębiorców mówią nawet w Niemczech.

- Firmy dzisiaj szukają transportu wodnego - zauważa F. Fiedler. - Ludzie, obudźcie się! Musimy walczyć przede wszystkim o usprawnienie transportu, a jako Polska, musicie w swoim Sejmie wyraźnie powiedzieć: “nie możemy dać odciąć się od sieci TEN-T”. Bo jak już raz zostaniecie “odcięci” to nie da się tego odwrócić.

Poseł Materna obiecał naciskać w tej sprawie na decydentów. - Chciałbym, aby we wrześniu, podczas Winobrania, przyjechała do woj. lubuskiego komisja infrastruktury - mówi. - Chcemy, aby na lata 2014-2020 znalazły się środki na pogłębienie i uregulowanie Odry. Będziemy cały czas lobbować w ministerstwie oraz przede wszystkim w Parlamencie Europejskim - zapewnia.

- Tu nie chodzi tylko o interesy Nowej Soli, Bytomia Odrzańskiego czy Krosna. Tu chodzi o całą Polskę - zaznacza W. Tyszkiewicz.

- Nasz rząd powinien zadbać o to, aby Odra mogła wykorzystać swoją szansę pod względem gospodarczym. Bo turystycznie, jak już pokazaliśmy, można – mówi Jacek Sauter, burmistrz Bytomia Odrz. Na zdjęciu obrazek z ubiegłorocznego “Odra Adventure”, jednej z pierwszych imprez, która “ożywiła” naszą rzekę.

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska