Niedzielna msza w kościele pw. św. Józefa Oblubieńca w Zielonej Górze. Zaczyna się kazanie.
I nagle wierni usłyszeli, aby nie dawali sobie wmówić, że każdy imigrant to terrorysta. Wszyscy zaczęli pilnie słuchać, bo takiego tematu się nie spodziewali. Usłyszeli, że każdy ma kogoś znajomego, który w czasach, kiedy granice były zamknięte, uciekał na Zachód do wolności, uciekał, żeby lepiej żyć. Ksiądz mówił o tym, że Polacy też byli uchodźcami i otrzymali pomoc.
Zebrani w kościele usłyszeli też, że odrzucają Żydów, a przecież chrześcijaństwo zrodziło się z judaizmu i niby o tym wiemy, ale i tak dzielimy ludzi.
Kiedy ksiądz skończył swoje kazanie, zdarzyło się coś, co się nie zdarza w kościele. Wierni w kościele zaczęli klaskać. Ci, którym nie podobało się kazanie, wyszli lub szeptali z oburzonymi minami.
Czytaj:
Mamy problem, nazywa się rasizm (wideo)
Zobacz:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?