- Zapalił się jeden z kurników. Miał być dzisiaj zasiedlany, na szczęście nie było w nim jeszcze drobiu – informuje st. kpt. Dariusz Szymura, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej.
Budynek, w którym pojawił się ogień, był olbrzymi. Miał ok. 60-70 metrów długości i 20 metrów szerokości.
- Była to konstrukcja drewniana na podbudowie murowanej, ocieplona wełną mineralną i kryta blaszanym dachem – wyjaśnia st. kpt. Szymura. – Kurnik spłonął doszczętnie. Drewniane elementy nośne zawaliły się do środka, a na nie spadł dach. Ogień udało się opanować na tyle, że nie przedostał się na sąsiednie budynki.
W akcji gaśniczej brało udział 20 zastępów straży pożarnej z trzech powiatów: nowosolskiego, zielonogórskiego i głogowskiego.
- Pożar został zlokalizowany i ugaszony. Trwają prace rozbiórkowe i dogaszenie tlącej się konstrukcji. Przed strażakami jeszcze kilka godzin pracy – dodaje st. kpt. Szymura.
Na razie nie wiadomo, co było przyczyną pożaru. Sprawę będą wyjaśniać śledczy i biegły z zakresu pożarnictwa.
Strażacy z Bytomia Odrzańskiego przyjechali pierwsi
Jako pierwsi na miejscu zjawili się strażacy z Bytomia Odrzańskiego. – Nie otwieraliśmy pomieszczenia, a pożar gasiliśmy przez małe okienka w kurniku – relacjonuje Jarosław Intek, komendant Ochotniczej Straży Pożarnej w Bytomiu Odrzańskim. – To jednak nie przynosiło efektu. W pewnym momencie ogień gwałtownie objął cały budynek. Potrzebowaliśmy wsparcia.
Jarosław Intek przyznaje, że jeszcze nigdy nie widział tak gwałtownie rozprzestrzeniającego się ognia. - W straży pracuję od ponad 20 lat, ale nigdy nie spotkałem się z takim pożarem. Jego skala była ogromna - mówi.
Właściciel fermy był na miejscu, odłączył prąd i dopływ gazu. Poinformował strażaków, że wszyscy pracownicy są na zewnątrz, a środku właśnie odnowionego kurnika nie ma kurczaków.
- Dużym zagrożeniem były dwa zbiorniki na gaz, znajdujące się w pobliżu płonącego budynku. Musieliśmy je cały czas schładzać, aby nie doszło do wybuchu – dodaje komendant Jarosław Intek.
Nieoficjalnie straty wynoszą kilkaset tysięcy złotych.
Byłeś świadkiem wypadku, pożaru lub innego zdarzenia? Stoisz w korku lub masz informację o innych utrudnieniach na drodze? Poinformuj nas o tym! Wyślij nam zdjęcia lub nagranie z miejsca zdarzenia. Możesz to zrobić przez stronę "Gazety Lubuskiej" na Facebooku facebook.com/gazlub/ lub mailem na adres [email protected]
Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?