Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

On nas pobłogosławił

Henryka Bednarska
Dziś druga rocznica śmierci Jana Pawła II.
Dziś druga rocznica śmierci Jana Pawła II. fot. Fotorzepa
Z Ojcem Świętym spotkali się kilkanaście lat temu, ale wszystko pamiętają. Każdy Jego gest, spojrzenie, słowa.

I rozmowę z Nim, choćby najkrótszą. Wspólne zdjęcia z Janem Pawłem II to najdroższa pamiątka w każdym z tych domów. Dla nich tamte spotkania zawsze będą niezapomniane.

Marzena i Andrzej Leszczyńscy z Gorzowa stali z tyłu grupy, aż nagle znaleźli się metr od Ojca Świętego. Andrzej szepnął gwardziście, że właśnie wzięli ślub. I rozerwał się łańcuch rąk ochrony. Papież uśmiechnął się do nich i pobłogosławił.

- Planowaliśmy ślub na pielgrzymce w Częstochowie, później pomyśleliśmy o Rzymie - opowiada Marzena Leszczyńska z Gorzowa, 40 lat. - Był sierpień 1990 r. Pojechaliśmy z rodzicami i z grupą pielgrzymów. Chodziliśmy po Rzymie, gdy nagle zadzwonił znajomy ksiądz. Powiedział, że ślub będzie w podrzymskim Sant Oreste. Za kilka godzin. Płakałam jak fontanna, do dziś nie wiem, dlaczego. Msza była cudowna: przyszli mieszkańcy, schola śpiewała i grała na gitarach, a ślubu udzielił nam miejscowy ksiądz. I choć nie planowaliśmy żadnego wesela, mieszkańcy Oreste zrobili nam niespodziankę i stworzyli jego namiastkę. Zorganizowali przyjęcie, z orkiestrą, nawet tortem z bitą śmietaną. Były też tańce do północy.

Ochrona przepuściła

Następnego dnia w weselnych strojach pojechaliśmy na audiencję do Castel Gandolfo. Nie wiadomo było, czy uda się zrobić zdjęcia z papieżem, bo źle się czuł. Staliśmy z tyłu grupy, już pogodziliśmy się, że nic z tego nie wyjdzie. Papież już nas mijał, zmierzał do wyjścia, gdy nagle tłum zaczął falować i przeniósł nas do przodu. Andrzej nieśmiało dotknął gwardzistę, powiedział: matrymoniale. Wtedy otwarły się ręce ochrony. Jan Paweł odwrócił się, uśmiechem zachęcił do podejścia. Przygarnął nas, a my poprosiliśmy o błogosławieństwo. I papież nam go udzielił. Poczułam wielką radość, szczęście, lekkość jak po spowiedzi. Rozmawiał z nami Ojciec Święty, to dar, pomyślałam.
Później zupełnie przypadkiem znaleźliśmy się w biurze, gdzie zdjęcia pielgrzymów z papieżem wystawiali watykańscy fotografowie. Nie przypuszczaliśmy nawet, że ktoś nam je zrobił, tak szybko wszystko się działo. A jednak! Zobaczyliśmy siebie na dwóch zdjęciach, aż nie mogliśmy w to uwierzyć. Dziś to moja i Andrzeja największa pamiątka.

Dać coś z siebie

Z Janem Pawłem wiąże się całe moje życie, rosłam z Jego pontyfikatem. Pojawiał się w różnych momentach, nieraz przypominał o właściwej drodze, czy to obecnością, czy słowem. Pamiętam pierwsze z Nim spotkanie. 1987 r., studiowałam pedagogikę we Wrocławiu. Koledzy namawiali mnie na pielgrzymkę do Łodzi. Zastanawiałam się, musiałam się uczyć do egzaminu. Ale pojechałam. Przeżyłam coś wspaniałego, poznałam wielu wartościowych ludzi. A egzamin zdałam, na cztery.
Gdy Ojciec Święty zmarł, czułam, że muszę jechać na pogrzeb. W ostatniej chwili udało się mi zapisać na autokarowy wyjazd z parafii na Manhattanie. Jedziemy na wojnę, usłyszeliśmy od przewodniczki. Będą tłumy, łatwo się zgubić, a telefony nie działają. No i mogliśmy nie dojechać, jak ostrzegano. A jednak dotarliśmy niemal przed plac Świętego Piotra! W kolejce do pożegnania staliśmy tylko cztery godziny. Wielkie wrażenie i dużo łez, choć samo pożegnanie trwało sekundy. I ta atmosfera: powaga, mężczyźni w garniturach, kultura, integracja, rozumienie bez słów. Następnego dnia był pogrzeb. Dostaliśmy się na via Conciliacione w pobliżu placu, przy wielkim telebimie. Staliśmy ileś godzin, niemal na jednej nodze. Nie czułam żadnego zmęczenia. Byłam dumna, że tu jestem. Chciałam Ojcu Świętemu coś z siebie dać. To było takie moje odwdzięczenie.

Pamiętamy, wspominamy

Dziś druga rocznica śmierci Jana Pawła II. Przypomnijmy ostatnie godziny wielkiego Polaka.
2 kwietnia 2005 r. - Ojciec Święty odchodzi do Domu Ojca
11.30 - Pogarsza się stan świadomości Jana Pawła II - podał rzecznik Watykanu. Ojciec Święty powiedział do młodzieży: - Szukałem was. Teraz przybyliście do mnie. Za to wam dziękuję
19.00 - Gorączka jest bardzo wysoka - mówił o zdrowiu Jana Pawła ostatni komunikat rzecznika Watykanu
20.00 - W obecności papieża odprawiono mszę św. do miłosierdzia Bożego. Ojciec Święty ponownie przyjął wiatyk (komunię świętą dla umierających) i sakrament namaszczenia chorych.
21.20 - Amen - Jan Paweł II wypowiada ostatnie słowo. Tuż przed śmiercią Ojciec Święty popatrzył w stronę okien wychodzących na plac św. Piotra, gdzie wierni modlili się w Jego intencji. Próbował podnieść rękę, jakby chciał po raz ostatni pobłogosławić wiernych.
21.37 - Lekarze stwierdzili śmierć Ojca Świętego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska