Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oryginały do lamusa

DOROTA NYK
W Głogowie nie ma już typowego sklepu muzycznego. W miejscu Idola na starówce sprzedają teraz buty, a w OK. Music tylko sprowadzają krążki na zamówienie. Jak to możliwe w dużym mieście?

- Sklepy z płytami padają, bo na ten towar nie ma popytu - mówi Jacek Olszewski, który prowadzi pub OK. Music. Dawniej był to sklep muzyczny, ale właściciele się przebranżowili. Pijąc piwo można tu pooglądać płyty, które jeszcze zostały i dokonać zamówienia.
- Działamy na zasadzie zamówień dla muzycznych koneserów - mówi. - Zbieramy je raz w tygodniu. Czasem to 10 płyt, czasem 30, a przed świętami będzie więcej. Tak się porobiło.

Nawet za 10 zł

Płyty zamawiają głogowianie, którzy chcą posłuchać czegoś, czego nie można dostać w jedynym supermarkecie w mieście, w którym są jeszcze płyty - w Tesco.
- Niedługo będą się zbierali koneserzy i przeżywali jaką płytę sobie kupili
- mówi z przekąsem J. Olszewski. - Oryginalna płyta będzie czymś wyjątkowym i rzadkim.
W zeszłym tygodniu przez dwa dni na zielonym rynku krążkami z repertuarem disco polo handlował przyjezdny sprzedawca. Nie było na nie popytu i w tym tygodniu już nie przyjechał. A w jednej budce na zielonym rynku ostatnie płyty można było kupić... do wczoraj.
- Wszystkie, które mi zostały, zapakowałam i oddaję panu, który po nie przyjedzie - mówi pani Małgorzata, która je sprzedawała. - Mimo tego, że przeceniliśmy je do 10 zł, to nikt nie chciał ich kupić. A mamy je od pana, który prowadził obok sklep z płytami, ale zrezygnował.

Nie ma tradycji

Jak to możliwe, że w średniej wielkości mieście nie może utrzymać się sklep z takim towarem? Pani Małgorzata mówi, ludzie kupują czyste krążki po 30 - 60 gr. i nagrywają na nie muzykę z internetu. - Szczególnie młodych nie interesują wydawnictwa oryginalne, wolą skopiować muzykę z internetu, za darmo - mówi J. Olszewski.
Podkreśla, że ceny płyt od lat nie rosną, ale Polacy wciąż za mało zarabiają, żeby je kupować.
- Po płytę jeżdżę 100 km, do Wrocławia - przyznaje dyrektor szkoły muzycznej Bolesław Brzonkalik. - I wiem, że robi tak znacznie więcej osób. U nas nie ma tradycji, nie ma edukacji i takie sklepy będą padały - dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska