Najpierw wóz konny
Historia jednostki zaczyna się w 1946 roku, kiedy dziadkowie i ojcowie dzisiejszych ochotników założyło OSP. Przez niespełna 30 lat jeździli do pożarów... wozem konnym. Najstarsi strażacy wspominają dziś te dni z uśmiechem na twarzy. W końcu ich jednostka ma teraz aż trzy wozy. Od 1997 roku są częścią Krajowego Systemu Ratownictwa Gaśniczego, co oznacza, że amatorami nie są.- Mamy 18 przeszkolonych ludzi, w każdej chwili gotowych do akcji- mówi Krzysztof Stroczyński, prezes zarządu jednostki straży. -Czekamy tylko na sygnał-.
Zawsze Gotowi
Do jakich akcji najczęściej są wzywani? -Gaszenie lasu, zabezpieczanie miasta, gdy tamtejsze jednostki są w akcji, wypadki samochodowe- wymienia Jarosław Bartkowiak, zawodowy strażak, również w OSP. - Zawsze wiemy co się dzieje, bo mamy najnowocześniejszy system powiadamiania. Nieważne czy to pożar, trąba powietrzna czy festyn, zawsze szybko można wszystkich ostrzec lub powiadomić. Jesteśmy gotowi na każde wezwanie- chwali się.
Można na nich polegać
Poza akcjami gaśniczymi OSP spełnia również role społeczne. -Prowadzimy lekcje w szkołach, uświadamiamy dzieci i młodzież o zagrożeniach, organizujemy festyny i inne zabawy- mówi pan prezes. -Trochę gorzej idzie nam niestety w konkursach strażackich. Na ostatnich zawodach zajęliśmy 11 miejsce na 17 ekip. Ale na szczęście to nie tego typu sprawdziany świadczą o skuteczności zespołu. Prawdziwym egzaminem jest normalna akcja, a w nich mogę zawsze polegać na moich kolegach- mówi Krzysztof Stroczyński.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?