Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ośrodek Sportu i Wypoczynku w Międzyrzeczu pod lupą NIK

Dariusz Brożek
Kontrole NIK w Międzyrzeczu doprowadziły do zatrzymania m.in. burmistrza i jego zastępców oraz zmiany władzy w ratuszu. Od lipca ub.r. urzęduje tam komisarz Marian Sierpatowski powołany przez premiera Donalda Tuska.
Kontrole NIK w Międzyrzeczu doprowadziły do zatrzymania m.in. burmistrza i jego zastępców oraz zmiany władzy w ratuszu. Od lipca ub.r. urzęduje tam komisarz Marian Sierpatowski powołany przez premiera Donalda Tuska. fot. Dariusz Brożek
W ośrodku rozpoczęła się kontrola NIK. To już czwarta gminna instytucja lustrowana w ciągu ostatnich dwóch lat przez Najwyższą Izbę Kontroli. Pokłosiem pierwszej była tzw. afera ratuszowa i zatrzymanie kilkunastu urzędników i przedsiębiorców .

O kontroli NIK w Międzyrzeckim Ośrodku Sportu i Wypoczynku dowiedzieliśmy się od jednego z Czytelników. Informację potwierdził dziś komisarz Marian Sierpatowski, który rządzi gminą od lipca ub.r. Zaznaczył, że kontrola prowadzona jest na wniosek władz gminy.

MOSiW to tzw. zakład budżetowy podlegający władzom gminy. Administruje halą sportową, stadionem, trasą turystyczną w bunkrach oraz ośrodkiem wypoczynkowym nad jez. Głębokie. Zdaniem M. Sierpatowskiego, kontrola dotyczy przede wszystkim ośrodka wypoczynkowego w Głębokiem.

Jesienią ub.r. komisarz zwolnił dyscyplinarnie dyrektora MOSiW Janusza I. Podwodem były m.in. nieprawidłowości wykryte przez NIK podczas kontroli w ratuszu na przełomie 2008 i 2009 r. Potem były dyrektor wygrał jednak sprawę w sądzie pracy. Obecnie zakładem kieruje Waldemar Stupiński, który wygrał konkurs ogłoszony przez władze.

Zaczęło się w wodociągach

To już czwarta kontrola NIK w międzyrzeckich instytucjach samorządowych. W 2008 r. pierwszą kontrolę przeprowadzono w spółce wodno-ściekowej. Inspektorzy wykryli tam wiele nieprawidłowości, sprawą zajęła się prokuratura. W październiku 2008 r. aresztowano prezesa, kierowniczkę oczyszczalni i współpracującego ze spółką przedsiębiorcę. Zarzucono im m.in. wyłudzanie delegacji i fikcyjne inwestycje realizowane tylko na papierze.

Potem kontrolerzy pojawili się w ratuszu. Po nich wkroczyli tam policjanci, którzy w listopadzie 2008 r. zatrzymali burmistrza, jego zastępcę i kierownika jednego z wydziałów. Potem były kolejne zatrzymania. Łącznie prokuratorskie zarzuty usłyszało kilkanaście osób - prominentnych urzędników i przedsiębiorców.

Prokuratura zarzuca urzędnikom działanie na szkodę gminy, ustawianie przetargów i wyprzedaż gminnego majątku po zaniżonych cenach. Śledztwo w tej sprawie ślimaczy się półtora roku i nie doczekało się jeszcze aktu oskarżenia.

W międzyczasie burmistrz i jego zastępcy zostali zawieszeni w czynnościach, potem premier Donald Tusk zawiesił też radę miejską i powołał komisarza.

We wrześniu ub.r. NIK opublikował tzw. wystąpienie pokontrolne z kontroli w ratuszu, później na stronie internetowej gminy opublikowany został szczegółowy protokół. Zdaniem jego autorów, straty w majątku gminy spowodowane przez burmistrza i urzędników przekraczają 3,2 mln zł. Tymi ustaleniami zajmuje się także prokuratura badająca tzw. aferę ratuszową. Potem NIK kontrolował gminną spółkę PUBR, wyniki nie zostały jeszcze opublikowane.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska