Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Otwarte dla każdego

Zbigniew Janicki
Patrycja Wyrembska na razie odrabia lekcje pod okiem siostry Marleny. - Potem są moje ulubione zajęcia i zabawa - wyjaśnia.
Patrycja Wyrembska na razie odrabia lekcje pod okiem siostry Marleny. - Potem są moje ulubione zajęcia i zabawa - wyjaśnia. fot. Zbigniew Janicki
Dwa miesiące działa parafialna jadłodajnia i świetlica. Zadawano sobie pytanie, czy mieszkańcy będą korzystać z instytucji.

- Jadłodajnia i świetlica dla dzieci działają dzięki funduszom pochodzącym z darowizn ludzi dobrego serca i ich ofiarności, za które bardzo dziękujemy - wyjaśnia pomysłodawczyni, budowniczy i szefowa tego miejsca w jednej osobie, czyli siostra Krystiana.
Jadłodajnia jest czynna od godz. 12.00 do 13.30. Korzysta z niej ponad 70 osób. - Drzwi są otwarte dla każdego. Ta zupa jest dla niektórych potrzebujących jedynym posiłkiem w ciągu dnia - zaznacza siostra Krystiana.

Nauka i zabawa

Po remoncie parteru budynku przy pl. Klasztornym została też zorganizowana świetlica dla dzieci, czynna od godz. 15.00 do 18.00. Przychodzi do niej ok. 45 dzieci, mających co najmniej 6 lat. - Staramy się tak zorganizować program, aby zajęcia w ciągu tygodnia były zróżnicowane - zaznacza opiekunka placówki siostra Marlena.

Od 15.00 przez godzinę dzieci odrabiają lekcje, następnie jest czas na zajęcia i zabawę. W tym czasie dzieci mają zagwarantowany posiłek. Organizowane są zajęcia w sali gimnastycznej, jeden dzień jest przeznaczony na muzykę, raz w tygodniu odbywają się także swoiste lekcje matematyki i języka polskiego. Jest nauka gry w szachy oraz zajęcia plastyczne.
Jest także dzień informatyczny. Na razie na jednym sprawnym komputerze, ale już niedługo mają się pojawić kolejne.

Chętniej sprzątają

- Pragniemy wytworzyć tu atmosferę rodzinną, aby dzieci czuły się dobrze. Maluchy mają do dyspozycji mnóstwo zabawek, które zostały nam ofiarowane. W ramach zajęć są planowane wyjścia i wyjazdy w plener - podkreślają siostry.
- Podoba nam się tutaj. Zawsze nadrabiamy zaległości, mamy dużo atrakcji i jest czas na spotkanie z koleżankami i zabawę - podkreślają Eliza Kuczyńska, Ewelina Sitnicka i Patrycja Wyrembska.

Rodzice twierdzą, że brakuje w mieście tego typu placówek, gdzie dzieci mogłyby się rozwijać, a nie być wychowankami podwórek. - To ciekawa forma spędzenia wolnego czasu. Taka atmosfera była tylko u "mamuśki", czyli Małgorzaty Klorek - podkreślają rodzice Patrycji, którzy mówią, że już widać dodatnie strony działalności świetlicy. Plusami jest ich zdaniem organizowanie czasu wolnego i ... większe chęci do pomocy np. przy sprzątaniu w domu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska