Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Otwórzmy serca dla Weroniki

Lucyna Makowska 697 770 399 [email protected]
W domu Weronika najchętniej porusza się na czworaka, ale mama pilnuje, codziennych ćwiczeń. Wielką radością dla dziewczynki jest ukochana suczka.
W domu Weronika najchętniej porusza się na czworaka, ale mama pilnuje, codziennych ćwiczeń. Wielką radością dla dziewczynki jest ukochana suczka. Lucyna Makowska
Już jutro na żarskich cmentarzach odbędzie się kwesta na rehabilitację 12-letniej Weroniki Czubak. Intensywne ćwiczenia dają jej nadzieję samodzielne chodzenie. - To takie nasze światełko w tunelu - mówi mama dziewczynki.

Gdy cztery lata temu Weronice wycięto rdzeniaka mózgu. Nikt nie przypuszczał, że ośmiolatka przestanie chodzić. Tuż po zabiegu była bardzo słaba, sporo czasu przeleżała w łóżku. Wcześniej też miała zaburzenia równowagi, lekarze długo nie mogli zdiagnozować choroby. Dopiero szczegółowe badania wykazały nowotwór. Dziewczynka w ciągu trzech dni znalazła się na oddziale neurochirurgii w Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie. Potem przyszedł czas na wyczerpującą chemioterapię. Pokonała chorobę, jeździ z rodzicami systematycznie na badania. Jest pod czujną opieką specjalistów. Guz usunięto w całości. Ale od tamtego czasu Weronika nie chodzi. Porusza się przy pomocy wózka inwalidzkiego. Tylko w domu przemieszcza się na czworaka. Prowadzanie córki do szkoły to obowiązek mamy. Rano obie jadą autobusem, po południu wracają piechotą. A dokładniej piechotą idzie pani Magdalena i pcha wózek.

- Co pół roku Weronika ma robiony rezonans i jest dokładnie badana pod kątem przerzutów. Ostatnio przestraszyliśmy się, bo znów zaczęła wymiotować. Na szczęście wszystko jest w porządku. Zdaniem lekarzy nie ma przeciwwskazań, by córka stanęła na nogi - mówi Magdalena Czubak. - Dziwią się, że jeszcze samodzielnie nie chodzi. Ale ona ma jakąś barierę, po prostu boi się chodzić. Mówi o zawrotach głowy, pogorszył się jej słuch. To dlatego od września uczęszcza do Ośrodka dla Dzieci z Wadami Słuchu i Mowy. Rodzice 12-latki przykutej do wózka, nie próżnują i robią co mogą, by stanęła na nogi. Codziennie godzinę spędza na stacjonarnym rowerze i stawia kroki przy pomocy chodzika. Prowadzana jest też na prywatną rehabilitację, bo na tę w ramach NFZ, czeka się nawet kilka miesięcy.

- Szansą dla małej byłby turnus rehabilitacyjny, ale nie stać nas na taki wyjazd nawet z dofinansowaniem, które dostałybyśmy z PFRON - przyznaje M. Czubak.- Za pobyt musiałabym dopłacać jakieś 3,5 tys. zł. Dlatego zrezygnowałyśmy. Pensja męża wystarcza na podstawowe potrzeby. A mamy jeszcze syna. Dlatego będziemy wdzięczni za każdą złotówkę. To dla nas naprawdę wielka rzecz. Dla Weroniki to nadzieja na normalne życie.

Zbiórka, którą tradycyjnie organizuje na dwu żarskich cmentarzach w czasie Święta Zmarłych Stowarzyszenie Tobie i Miastu, przeznaczona będzie właśnie na rehabilitację Weroniki.
- To już czwarta nasza akcja,. Co roku spotykamy się z wielkim zrozumieniem ludzi odwiedzających groby najbliższych, ludzi którzy nie żałują grosza, by wesprzeć potrzebujące dzieci - mówi Edyta Gajda, prezes TiM. - Liczymy, że w tym roku nie będzie inaczej i ludzie otworzą swoje serca i portfele. W jutrzejszej akcji, na obu żarskich cmentarzach będzie uczestniczyło 30 wolontariuszy. Będą też nauczyciele i uczniowie żarskich szkół. Zbiórka potrwa od 10.00 do 16.00.

Trzy lata temu do puszek zebrano ponad 13 tys. zł na rzecz Eli Mierzwiak, której również usunięto guza mózgu. W zeszłym roku zebrano ok. 10 tys. zł na kupno łóżka dla niepełnosprawnej Julii Kowalczyk i na turnus rehabilitacyjny dla Bartka Wojtczaka, sześciolatka chorego na dystrofię mięśni szkieletowych, uniemożliwiających oddychanie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska