Post. Katarzyna Świerkowska podczas kontroli na krajowej "trójce".
(fot. fot. Piotr Jędzura)
Dochodziło południe. Jechaliśmy policyjnym fordem mondeo w kierunku Nowej Soli. W pewnej chwili post. Katarzyna Świerkowska z zielonogórskiej drogówki dostrzegła peugeota 106. Kierowca wydawał się podejrzany. Nadkom. Jarosław Tchorowski, zastępca naczelnika zielonogórskiej drogówki natychmiast zawrócił i ruszył za autem.
Tuż przy zjeździe w kierunku Otynia został zatrzymany. Za kierownicą siedział uczeń technikum. Zapewnił, że nie pił alkoholu.
- A jakieś narkotyki pan zażywał? - zapytała post. Świerkowska.
- Nie - odparł szybko kierowca.
Kiedy jednak nadkom. Tchorowski wyjął narkotest, kierowca powiedział, że... coś tam pewnie kiedyś zażywał. - Ale, to było dawno - mówił. Nie miał obaw przed badaniem narkotestem. Kiedy urządzenie analizowało już jego ślinę powiedział, że trawkę mógł zapalić. - Nieświadomie, może jakieś dwa tygodnie temu - powiedział zapewniając, że dokładnie nie pamięta kiedy to było.
Po około dziesięciu minutach pokazał się wynik. - Urządzenie wykryło marihuanę - poinformowała post. Świerkowska. Kierowca nie chciał jednak powiedzieć, kiedy palił "trawkę". Zasłaniał się brakiem pamięci. Nie mówił też skąd miał narkotyk.
Uczeń technikum powiedział, że ma nadzieję, że sędzia odda mu prawo jazdy. - Przecież nie jest wiadome, kiedy paliłem i czy w kraju - mówił w radiowozie.
To jest jednak mało ważne. W Polsce obowiązuje zakaz prowadzenia pod wpływem narkotyków. Grozi za to kara do dwóch lat więzienia. I oczywiście utrata prawa jazdy. Na jak długo? O tym zadecyduje sąd.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?