MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pamięć polityczna

Redakcja
Już po kilku programach telewizyjnych Bronisława Wildsteina z cyklu Cienie PRL-u, nietrudno usłyszeć opinie negatywne odnoszące się do doboru prezentowanych materiałów jak i sposobu prowadzenia audycji.

Cóż - cele publicystyczne przedstawianych treści są określone i jest rzeczą normalną, iż nie wszystkim odpowiadają. Dają o sobie znać stanowiska skrajne - żeby wspomniany program zdjąć z anteny. Niektórzy odnoszą wrażenie, że jest to telewizyjna forpoczta Instytutu Pamięci Narodowej. Co bardziej zapalczywi uważają, że i tę instytucję należałoby zawiesić lub ograniczyć w działaniu. Mamy do czynienia z materią, gdzie nie da się uniknąć opinii skrajnych.

Byłoby dobrze, gdyby w omawianych tematach znajdowały się zagadnienia prawo- i lewopolityczne. Różnice, ewentualne, "centymetrowe" nie spowodują niczyjego oburzenia. Przypominając wydarzenia tragiczne będące efektem działania na przykład Urzędu Bezpieczeństwa, warto byłoby także przypomnieć tragiczne wydarzenia będące efektem aktywności, powiedzmy, prawicowego podziemia. Bo i tak nikt nie uwierzy, iż niegodziwości dopuszczali się tylko funkcjonariusze władzy ludowej.

W zakresie organizowania dyskusji tego rodzaju "proporcjonalne" próby są przez redaktora prowadzącego podejmowane; na razie bardziej ze skutkiem "tendencyjnym". Nie zawadziłoby skuteczniejsze czuwanie nad rozgraniczeniem emocji i rzetelnej wiedzy. Pożytecznym byłby taki dobór uczestników dyskusji, aby telewidzowie nie czuli od razu, iż coś "jest szyte grubymi nićmi".

Jeżeli zajmować się pamięcią narodową, to na całej szerokości owej pamięci. I jedni, i drudzy walczyli o tę samą geograficznie Ojczyznę. Istotna była świadomość legalności, według prawa międzynarodowego także. Źródłowe cele, przesłanki tej walki znali tylko nieliczni partyzanci, milicjanci, żołnierze. Bezpośrednio swoim życiem ryzykowali oni właśnie.

Idzie o to, żeby teraz tak przebudowywać życie społeczne, by nie stwarzać klimatu do stosowania rozwiązań siłowych, zawsze niosących spustoszenie. Rzecz w tym, by wynikiem wspomnianych programów nie było sianie zacietrzewienia, a dążność do zgodnego budowania silnej Polski współczesnej. Na ile dziennikarze, publicyści, a w pierwszym rzędzie ich mocodawcy wykażą się zdolnością do promowania takich postaw Polaków?

STANISŁAW TUROWSKI

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska