Dorota Guzowska przez wiele lat pracowała w firmie ubezpieczeniowej. Jednak nie była z tego do końca zadowolona. Uważała, że nie może się już dalej rozwijać w tej branży. Ponadto codziennie musiała dojeżdżać do biura, do Głogowa. Po zakończeniu pracy w firmie ubezpieczeniowej, przez prawie rok nie miała zatrudnienia. Jednak jako bezrobotna, ani na chwilę nie przestała myśleć o założeniu swojej własnej firmy. Zastanawiała się tylko, w co się zaangażować. W podjęciu decyzji pomógł jej mąż Jarosław Guzowski, który wymyślił, że otworzą szkołę nauki jazdy.
- Dowiedziałam się, że jako osoba bezrobotna mogę starać się o dofinansowanie na otwarcie własnego biznesu z Powiatowego Urzędu Pracy - opowiada Dorota. - Dokładnie chodziło o pieniądze z programu ,,Pomnóż swój kapitał".
Już w lutym 2010 r. złożyła wniosek do PUP w Nowej Soli. A w nim biznesplan, w którym zawarta była lista urządzeń i akcesorii, które zamierza kupić, wyposażając swoją przyszłą szkołę nauki jazdy. Były to przede wszystkim elementy do biura i sali wykładowej. Po akceptacji wniosku i przyznaniu jej środków odbyła szkolenie, które było jednym z elementów udziału w projekcie. A na koniec trzeba było go obronić i co oczywiście najważniejsze, zakupić samochód służący do nauki jazdy.
- Cały pomysł z otwarciem własnego biznesu był możliwy dzięki temu, że już wcześniej przygotowywałam się do otwarcia tego biznesu i wraz z mężem zrobiliśmy uprawnienia instruktorskie - wyjaśnia Dorota. - Nasz ośrodek mogłam otworzyć już wcześniej, ale gdy dowiedziałam się o możliwości otrzymania pieniędzy z projektu ,,Pomnóż swój kapitał" od razu postanowiłam złożyć wniosek do PUP. Gdy udało się go obronić, dostałam na rozpoczęcie prowadzenia własnej działalności 18,4 tys. zł., co stanowiło jedną czwartą wkładu w przyszłą firmę.
Szkoła, którą prowadzi wspólnie z mężem została wpisana do rejestru szkół w sierpniu ub. r. Wtedy odbył się też pierwszy nabór. Od początku mają wielu chętnych do nauki. Zwykle Jarosław prowadzi jazdy w dni powszednie, a Dorota w weekendy.
- Wcześniejsza praca w ubezpieczeniach bardzo pomaga mi w uczeniu innych - opowiada Dorota. - Wiele lat pracowałam z ludźmi, dzięki temu łatwiej komunikuje się z kursantami. A każdy z nich jest inny. Do każdego trzeba podejść indywidualnie. Jedni gdzieś już wcześniej jeździli. Wiedzą mniej więcej jak prowadzić auto - tłumaczy. - Uczę też wiele kobiet, które kiedyś zrobiły prawo jazdy, ale przez długie lata nie wsiadały za kierownicę. Im trzeba poświęcić więcej czasu, ale panie są bardzo cierpliwe i chętnie się uczą.
Czy widać jakąś różnicę w prowadzeniu auta przez mężczyznę lub kobietę? Dorota twierdzi, że kobiety mają większą wyobraźnię prowadząc samochód niż mężczyźni.
- Większa wyobraźnia u pań za kierownicą polega na tym, że jesteśmy ostrożniejsze podczas jazdy - mówi Dorota. - Myślę, że jest tak, ponieważ posiadamy wrodzony instynkt macierzyński. Mamy coś takiego, że gdzieś podświadomie chronimy innych. Kobiety są też chyba bardziej przewidujące. Dlatego jeżdżą zdecydowanie, ale ostrożniej.
Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?