Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pani sołtys która kłuła pośladki swych wyborców

Eugeniusz Kurzawa 68 324 88 54 [email protected]
Magdalena Mikulska-Jaroszkiewicz jest sołtyską Klępska od 1995 r. W tym czasie we wsi sporo się zmieniło na lepsze. Ostatnio ruszyło pogłębianie płynącego przez wieś kanału.
Magdalena Mikulska-Jaroszkiewicz jest sołtyską Klępska od 1995 r. W tym czasie we wsi sporo się zmieniło na lepsze. Ostatnio ruszyło pogłębianie płynącego przez wieś kanału. fot. Paweł Janczaruk
Szesnasty rok idzie, od czasu gdy pani Magdalena została sołtysem Klępska (gm. Sulechów). - Mąż i dzieci już się do tego przyzwyczaiły - mówi. Ma spore sukcesy, choć zmartwień też nie brakuje. Jej wieś mocno się wyróżnia, nie tylko w gminie.

Magdalena Mikulska-Jaroszkiewicz to nietypowa sołtyska, gdyż z zawodu jest pielęgniarką. Ale może dlatego, że wcześniej kłuła pośladki wielu sąsiadów, zdołała ich dobrze poznać. Dzięki temu mogła pełnić rolę swoistego spójnika wobec ludzi podzielonych na wsiowych i pegeerusów.

- Jak zostałam sołtysem to Klępsk był wyraźnie podzielony, zastałam wręcz wojnę - wspomina okres sprzed 16 lat. - Najważniejszym zadaniem było przełamać podziały, zintegrować mieszkańców. Myślę, iż to się w znacznej mierze udało.

Pani Magdalena okupiła te lata dużymi wyrzeczeniami. Dotąd w ogóle nie miała urlopu. Przeżywała ogromne stresy, nie mogła spać po nocach. - Dzieci już się przyzwyczaiły, że zabrałam im dzieciństwo - mówi. Mnie zaś przypomina się sytuacja sprzed paru lat, gdy w Klępsku przebudowywano dawną szkołę na świetlicę. Podjechałem pod dom pani Magdy. - Pewnie jest w świetlicy, bo niedawno wzięła rower i pojechała - powiedział mąż otwierając drzwi. I miał rację.

- Pani sołtys jest tu tyle czasu co my - żartował wówczas kierownik budowy świetlicy. A w pyle rozbijanych ścian, wśród pustaków i zaprawy murarskiej uwijała się gospodyni wioski.

- To było bardzo ważne, postawiliśmy się w ratuszu, iż zgodzimy się na likwidację szkoły, lecz jedynie pod warunkiem, że gmina sfinansuje jej przebudowę na świetlicę - wspomina dziś sołtyska. To się udało!

Świetlica stała się centralnym punktem wsi. W niej odbywają się mikołajki, opłatki, zabawy karnawałowe, Dzień Seniora, Dzień Kobiet, a także wesela, stypy, osiemnastki i comiesięczne dyskoteki. Świetlica jest duża, ładna, z zapleczem (m.in. z salką komputerową), rzuca się w oczy nowoczesna kuchnia. Obok, na placu, odbywają się corocznie świetne festyny pt. "Otwarta zagroda". Przy świetlicy też Ryszard Maj, rolnik - przedsiębiorca z Klępska, ufundował boisko.

Wieś, którą rządzi pani Magdalena wraz z grupką innych pań (tak!) należy do najaktywniejszych w gminie. Tu wciąż się coś dzieje. Jednym z najciekawszych wydarzeń ostatnich lat była rekonstrukcja historyczna emigracji XIX-wiecznych mieszkańców Klępska do Australii. Rolę reżysera zdarzeniem wziął na siebie proboszcz Olgierd Banaś. Dzięki jego wpływom udział w rekonstrukcji wzięło ponad 120 mieszkańców, a zaangażowanych było dużo więcej.

Sołtyska podkreśla, iż wielkie wsparcie ma ze strony Janiny Szłyk ze Stowarzyszenia Rozwoju Wsi Klępsk, a ostatnio Joanny Wróblewskiej, zajmującej się świetlicą. Oczywiście nie sposób przecenić roli R. Maja, który od lat pomaga całej wsi, nie tylko dając pracę 10 mieszkańcom, ale i sponsorując liczne przedsięwzięcia.

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska