Następnym zgrabnym i powtarzamy aż do dzisiaj cytatem było: „ musimy dorżnąć watahy”. W ciągu ostatnich wielu miesięcy, takie zachowanie, już stało się normą: „zdrajcy narodu”, „ tradycja zdrady narodowej tkwi w genach ludzi najgorszego sortu” – to jeden lider o innych ludziach, którzy myślą inaczej.
I na przykład jeszcze: zdradzieckie mordy, kanalie, mordercy, hipokryci, kłamcy, gestapo. Wszystko to padało i pada w miejscu, gdzie wybrani przez nas ludzie ustalają prawa i mają dbać o losy narodu, czyli nasze. Taką mamy wizytówkę. Zawsze tłumaczoną emocjami. Jedni przepraszają inni nie. Zawsze można się odwołać do autorytetów, przecież marszałek Piłsudski nie przebierał w słowach, a wielkim Polakiem był.
Ostatni najświeższy kawałek padł, co prawda poza Sejmem, ale wypowiedziała go jedna z najważniejszych osób w państwie marszałek Sejmu.
Marek Kuchciński, na spotkaniu z mieszkańcami w Janowie Lubelskim powiedział: „My odbudowujemy dom – Polskę, w którym mieszka 38 milionów ludzi, prawda, a więc nie możemy odgrzybić, odszczurzyć, prawda, zastosować środków chemicznych, żeby raz dwa wyremontować, tylko musimy, prawda jeszcze dbać o zdrowie obywateli, (…) „Więc trudno to się robi. Często możemy założyć, proszę państwa, że to, co pozostało po komunizmie i po tych paru pokoleniach jeszcze z II wojny światowej, no to musimy, kilka, wiele pokoleń poświęcić na to, a tutaj nie mamy czasu”.
Pięknie, prawda? Polskę należy odszczurzyć. Co autor miał na myśli fantastycznie tłumaczył poseł Czarnecki, który stracił intratną posadę za słowa przyrównujące inną posłankę do szmalcownika, czyli osoby sprzedającej za profity Niemcom Żydów. Otóż tłumaczył, że marszałek Kuchciński jeździ po Polsce i może usłyszał, że po miasteczkach biega wiele szczurów i trzeba je zlikwidować. Tragikomedia? Raczej dramat.
Na szczęście prezydent Andrzej Duda, kilka dni temu w Krośnie Odrzańskim, na spotkaniu z mieszkańcami dziękował pokoleniom powojennym i obecnym, że odbudowały i wróciły do życia zrujnowane miasto. I co na to pan marszałek, który przepraszał, że nie miał tego na myśli, co miał?
Za kilka dni, z okazji święta Konstytucji 3 Maja, usłyszymy wiele słów wzniosłych, naprawczych, powracających do historii i nawołujących do jedności. Prezydent będzie wręczał najwyższe odznaczenia dla najbardziej zasłużonych.
Na uroczystych mszach usłyszymy nawoływania do skończenia waśni i do miłości bliźniego. Tak było i w ubiegłym roku, kiedy kardynał Kazimierz Nycz, podczas mszy za ojczyznę w swojej homilii powołał się na słowa Jezusa, który tuż przed śmiercią powiedział: "Przykazanie nowe daję wam, abyście się wzajemnie miłowali. Po tym niech poznają, że jesteście uczniami moimi, jeśli miłość mieć będziecie”. Kardynał dodał też: „Jest to, więc rachunek sumienia z naszej miłości i sprawiedliwości społecznej, z jedności i zdolności do przebaczenia i przeproszenia. To rachunek sumienia z troski o budowanie pokoju w rodzinach, i wszystkich wspólnotach. W roku miłosierdzia powinien to być rachunek sumienia z miłości miłosiernej wobec potrzebujących - mówił kard. Nycz.
Tak było rok temu. Widzieli Państwo, gdzieś wśród naszych elit politycznych, ten znak pokoju, który na każdej mszy przecież jest oddawany?
Ciśnie się na usta słowa hipokryzja, ale przecież usłyszę zaraz: „ nie sądźcie abyście nie byli sądzeni”. Co mi tam. Jestem gotowa. Ja też jestem pokoleniem powojennym. Czy należę do pokolenia szczurów?
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
