Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Partyzancka robota

Zbigniew Borek
Tadeusz Feder, burmistrz Strzelec Krajeńskich.
Tadeusz Feder, burmistrz Strzelec Krajeńskich.
Rozmowa z TADEUSZEM FEDEREM, burmistrzem Strzelec Krajeńskich

- Słyszał pan, co ludzie mówią o robotnikach remontujących Rynek? - Nie, a co?

- Że gdybyśmy mieli taką partyzantkę, to sama jedna wygrałaby II wojnę światową. - No tak (śmiech), ale przyznam: też jestem załamany tymi robotami. Tylko że to nie jest wina jedynie wykonawcy, ale i tego, że inwestycję źle przygotowano.

- To znaczy? - Zacznijmy od tego, że na Rynku miał być polbruk. Wyobraża pan sobie 4 tys. mkw. przykryte tym ,,pumeksem''?! To nie byłaby rewitalizacja, tylko profanacja! Gdy zostałem burmistrzem, konserwator zabytków na mój wniosek wstrzymał roboty, żeby ,,pumeks'', który kruszy się po dziesięciu latach, zastąpiła granitowa kostka na 100 lat.

- A zamontowane już krawężniki, co to wyglądają jak zapory przeciwczołgowe? - Zostaną rozmontowane, żeby wstawić porządne granitowe obrzeża.

- Jak idzie odnowienie frontonów kamieniczek i zmiana dachów wokół rynku? Bo z tego, co widzę, też marnie... - Na rogu Rynku i Ludowej został zdjęty dach i miała być położona blachodachówka. Wyobraża pan sobie?! Blacha na historycznym Rynku?! No więc też to zablokowałem i już tam jest normalna dachówka, nie ma wstydu. Rewitalizacja frontonów miała być zaczęta od rogu Rynku i Chrobrego. Wyszło jednak na jaw, że nie uzgodniono tego z właścicielami: wspólnotami, osobami prywatnymi i Zakładem Komunalnym. Wie pan, to dość proste: nie można robić, co nam się podoba, na czymś, co nie jest nasze.

- No i co z tym fantem? - Na rogu Ludowej i Katedralnej uzyskaliśmy już zgodę wszystkich właścicieli i stamtąd właśnie zaczęliśmy prace nad frontonami. 20 grudnia spotykam się z konserwatorem zabytków i właścicielami pozostałych budynków, żeby uzgodnić z nimi, co kiedy i jak.

- A ten pomysł, żeby na dachu szaletów postawić Centrum Informacji Turystycznej? - Nic nie da się już zrobić, taki bunkier powstał, nie można go przecież wyburzyć. Szukamy ładnego piaskowca, by przykryć ściany i zniwelować przytłaczające wrażenie.

- Słyszałem też, że nie będzie fontanny? Na każdym szanującym się rynku fontanna stoi, była też w przedwojennych Strzelcach. - Projekt faktycznie tego nie przewiduje. Decyzji jeszcze nie podjęliśmy, ale mamy dwa wyjścia: postawić na Rynku np. rzeźbę, a fontannę zbudować na trawniku przy szaletach, albo przeprojektować cały Rynek. Tylko że to kosztuje mnóstwo pieniędzy.

- Pański poprzednik chwalił się, że pozyskał pieniądze z Unii... - Inwestycja pochłonie grubo ponad 2 mln zł, a z Unii Europejskiej dostaniemy 573 tys. zł. Do każdej złotówki unijnej gmina dokłada 3 zł z własnej kasy, a takie inwestycje wszędzie finansuje się odwrotnie: 3 zł z Unii, złotówka z gminy. Jestem tym przerażony. Tym bardziej, że dla części robót nie przewidziano finansowania.

- O czym pan mówi? - Przy remontach dachów trzeba wymienić więźbę, ale tego kosztu nie uwzględniono.

- Jakim cudem? - Trudno powiedzieć, bo są istotne braki w dokumentacji. Nie słyszałem jeszcze, żeby dla takiej inwestycji nie było wizualizacji i szczegółów na papierze. A u nas nie ma.

- Co pan tak, panie burmistrzu, na okrągło i bezosobowo? Kto za to odpowiada? - Wielu uzgodnień nie protokołowano, dlatego potrzebuję czasu, żeby ustalić, jak do tego doszło.

- Dziękuję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska