Jak się czujesz po wypadku w 12. wyścigu?
- Boli mnie noga. Kilka lat temu miałem w łydce zakrzepicę. Teraz też ją stłukłem, ale po drugiej stronie. Mam nadzieję, że nic złego się nie stało i pozostanie jedynie sam ból. Lekarze zalecili mi chłodzić nogę i trzymać wyżej. Było ciasno na pierwszym łuku, zostało podcięte moje przednie koło i się przewróciłem. Taki jest żużel. Wszystko działo się tak szybko, że nawet nie pamiętam dokładnie, jak upadałem, że nogę stłukłem.
Czy to zdarzenie miało wpływ na twoją jazdę w kolejnych biegach?
- Myślę, że nie. Zmieniliśmy tylko motocykl, bo ten pierwszy nie nadawał się do użytku. Była duża adrenalina, dlatego w trakcie zawodów nie odczuwałem skutków wypadku. Szkoda mi jednego punktu, który straciłem w powtórce, bo mogłem przyjechać przed Chrisem Holderem. Jednak wtedy tor już się rozwalał i nie udało się. Nawierzchnia była w gorszym stanie niż rok temu. Takie są tory jednodniowe, nie zawsze da się je perfekcyjnie przygotować.
Zająłeś szóste miejsce. Czy czujesz z tego powodu niedosyt?
- Fajnie było, zdobyłem 10 punktów. Wiadomo, że chciałoby się co roku wygrywać, pomyślimy o tym za rok, by wreszcie skuteczniej pojechać w Warszawie. Szkoda mi wyścigu półfinałowego, bo liczyłem na to, że wygram start, a przegrałem o całą długość motocykla. We wcześniejszym biegu idealnie wystrzeliłem spod taśmy, dlatego podobnie ustawiliśmy motocykl. Niestety, przeliczyłem się. Niedosytu jednak nie było, półfinał to niezłe osiągnięcie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?