Jesteśmy rewolwerowcem Cooperem, jest 1883 r. Santa Fe. Nagle okazuje się, że Lester Lloyd Goodman nie żyje. A to gość, który założył największe imperium kolejowe.
Tymczasem został zamordowany. Znika również doktor McCoy. I warunki zaczyna nam dyktować wdowa po Goodmanie, czyli Pani Goodman. Na jej zlecenie wykonamy różne zadania. Ale dość już fabuły.
Helldorado to strategia taktyczna podobna do Commandosa. Podstawa to być sprytnym, celnym i bystrym. I tu zabawa spisuje się doskonale. Podkradamy się, zwabiamy przeciwnika rzutem kamieniem.
Operujemy grupą do sześciu osób. Ich synchronizacja mile zaskakuje. Potrafią ze sobą świetnie współpracować. Indianin strzela nawet wybuchowymi strzałami. Zresztą bohaterowie mają sporo umiejętności do wykorzystania. Tym samym gra strategiczna robi się bardzo ciekawa. Możemy też zastosować metodę idziemy do przodu i kasujemy wszystko na drodze. Ale to już tak nie wciąga, jak taktyczne rozwiązania.
W grze mamy dostępne trzy tryby widzenia. Moim zdaniem najlepszym jest taktyczny. Podczas widoku zza pleców bohatera trudno się nim steruje.
I tu ciekawostka. Nasze akcje możemy nagrać w pliku wideo. Przyznam, że potem świetnie ogląda się szalone wyczyny.
Graficznie produkt stoi na przyzwoitym poziomie. Plansze wyrysowano z zadbaniem o szczegóły, są kolorowe i przyjemne. Dźwiękowo bez rozczarowania. Grze można śmiało postawić 5 w skali do 6. Wysoka ocena to dobra kontynuacja pomysłu Commandosa i duża grywalność.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?