Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pięknie i strasznie

Andrzej Flügel 68 3248806 [email protected]
Żużel mnie specjalnie nie grzeje (jeszcze nie jest to w naszym regionie karalne, ale już pewnie niedługo), w większe powodzenie futbolu w moim mieście już nie wierzę. Zostaje mi koszykówka.

Nie ukrywam, że bardzo przeżywałem kolejną próbę awansu Zastalu do ekstraklasy. Na basket chodzę tak długo jak na futbol. Pamiętam spadki i awanse, tamtą kapitalną atmosferę w Drzonkowie, najpierw jako kibic, a potem dziennikarz. Nie ukrywam, że strasznie przeżywałem to, że w miasto z takimi tradycjami, ciągle tkwi na drugim szczeblu rozgrywek. Inni wchodzą i spadają, a my ciągle siedzimy w tej nieszczęsnej pierwszej lidze.

Powiedziałem sobie, że jak oni w tym roku awansują, to trafi mnie szlag. Na szczęście nie trzeba było sprawdzać jak takie trafienie wyglądałoby w rzeczywistości, bo wreszcie jest sukces. Ale na to czekałem! To, co działo się wokół basketu przed i w dniu decydującego o awansie meczu, dowodzi, że Zielona Góra nie jest skazana na skupienie na jednej tylko dyscyplinie. Fani żużla świetnie odnaleźli się na trybunach hali uniwersytetu, razem z tymi, którzy przychodzą tam od lat, stworzyli wspaniałe widowisko. Tak, więc, za kilka miesięcy czeka nas wielkie święto w nowej hali. ,,Wracamy tam gdzie nasze miejsce" takie napisy wywieszali od lat fani. W końcu wróciliśmy. I apel do działaczy i wszelkich decydentów; proszę, nie spieprzcie tego!

Nie ukrywam, że liczyłem na radość podwójną. Miałem nadzieję, że gorzowskie koszykarki wyrwą jedno zwycięstwo Lotosowi, a w poniedziałek, u siebie, wygrają po raz trzeci. Jeszcze w sobotę, siedząc na stadionie przed meczem Lechii dzwoniłem do kolegi, który miał podgląd na mecz w Gdyni. Usłyszałem: do końca 12 sekund, przegrywamy dwoma. Ostro trzymałem kciuki żeby te kilkanaście sekund zmieniło losy meczu.

Niestety, nie wyszło. Bardzo żałowałem. Zresztą fani basketu z południa regionu kibicowali akademiczkom i zawsze w rozmowach słyszałem fajne opinie o zespole i jego wynikach. Podobnie w Gorzowie trzymano kciuki żeby Zastal wreszcie wrócił do elity. I tak powinno być!
Nie wiem, co byłoby gdyby zespoły grały w jednej lidze. Może znów górę wzięłyby animozje. Może jednak nie? Może fani basketu są mniej skłonni do agresji? Ci, którzy chcą sobie wyrobić opinię po obejrzeniu forum żużlowego, niech tam lepiej nie zaglądają.

Przecież to, co się dzieje między kibicami speedwaya z obu miast, to horror. To taka nasza specyfika. Falubaz przegrywa, już w necie lecą wyzwiska uradowanych wrażych kibców, różne części ciała i inne okropieństwa. I odwrotnie. Zwycięstwo Stali, a zaraz w sieci fruwają niemal same ohydy, tych którym to nie w smak. Ludzie obrzucają się wyzwiskami, życzą sobie wszystkiego najgorszego, wręcz bluzgają jadem. I nie chodzi o członków dwóch grup terrorystycznych walczących na śmierć i życie, którzy przed decydującym starciem zbrojnym toczą ideologiczną potyczkę w sieci, a kibiców z jednego regionu, z miast oddalonych od siebie o zaledwie ponad 100 kilometrów, kochających jedną dyscyplinę. To straszne, okropne i porażające.

Ale internet ponoć wszystko przyjmie. I przyjmuje. Ciekaw jestem gdzie jest granica?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska