MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pieniądze i normalność

(staw, mar, bk, aj, ps)
Kończymy cykl artykułów związanych z masowymi wyjazdami do pracy za granicę, ale nie kończymy tematu. Przypominamy - dziś ostatni kupon konkursowy. Czekamy na Wasze zgłoszenia.

W ósmym tygodniu akcji wracamy do głównego tematu naszych publikacji - dlaczego zwłaszcza młodzi, tak licznie wyjeżdżają i co zrobić, aby wrócili jednak do kraju. Jak widać nasi Czytelnicy mają własne zdanie na ten temat i konkretne propozycje.

Zapytaliśmy też władze największych miast regionu i wojewodę (marszałka wciąż nie znamy w dniu druku gazety, dlatego nie odpowiada na nasze pytania). I tu niestety, może z wyjątkiem prezydenta Gorzowa, władze nie pokazały swojej odpowiedzialności za stwarzanie warunków do tego, aby Lubuszanie wracali do regionu. Szkoda, bo nasza sonda internetowa wyraźnie wskazała, że oprócz wyższych pensji potrzebujemy do życia w kraju także mądrzejszych polityków. Ilość głosów oddana na tę odpowiedź nawet nas zaskoczyła.

Do tematu odpowiedzialności lokalnych władz za rozwój gospodarczy i kreowanie zachęt do wiązania się z naszym regionem wrócimy, gdy skończy się zamęt powyborczy. Jeszcze raz zadamy to pytanie - co zrobią, aby zatrzymać młodych mieszkańców tutaj. Bez nich region zacznie umierać.

MARLENA BŁACHNIA, studentka i pracownica sklepu z Gorzowa

- Na pewno możliwość zdobycia dobrej pracy za godziwe wynagrodzenie. Według mnie minimalny próg zarobkowy powinien wynosić 2 tys. zł. Sama zastanawiam się nad wyjazdem do Anglii, ale w tej chwili w kraju trzymają mnie studia. Od wyjazdu odstrasza mnie także to, że polscy pracownicy nie zawsze są dobrze traktowani przez zagranicznych pracodawców. Z drugiej strony u nas także różnie z tym bywa. Dlatego polskie prawo mogłoby lepiej chronić pracowników. Powinno się także ułatwić młodym ludziom start zawodowy.

JAN ROGUCKI, emeryt z Gorzowa

Pieniądze i normalność

- Młodych do powrotu może nakłonić jedynie dobra praca i dobre zarobki. Minimum to według mnie 2 tys. zł. Zadbać o to powinny samorządy lokalne, starając się ściągać inwestorów oraz rozkręcając stare zakłady, jak na przykład gorzowski Stilon czy Silwanę. Mój wnuk wyjechał do Anglii, bo w Polsce przez trzy lata nie mógł znaleźć pracy. Teraz dobrze mu się wiedzie i z tego co wiem, nie zamierza wracać. Szkoda, bo wolałbym, żeby młodzi ludzie mogli żyć na takim samym poziomie w swoim własnym kraju.

ARTUR PATEREK, elektryk z Gorzowa

Pieniądze i normalność

- W Polsce powinny wzrosnąć zarobki. Sam planuję wyjazd do Irlandii, ale traktuję to jako przymus. Gdybym zarabiał 3 tys. zł, nie wyjeżdżałbym. Nie odpowiada mi, że zagraniczne firmy zrobiły sobie z Polski źródło taniej siły roboczej. Moi znajomi pracują w fabryce i narażają się na utratę zdrowia za głodowe pensje. Wydaje mi się, że za granicą jest to niedopuszczalne. Polskie prawo powinno lepiej chronić pracowników, bo według mnie są oni zwyczajnie wykorzystywani.

ANNA ŁANIEWSKA, aktorka z Gorzowa

- Myślę, że w Polsce zarobki powinny być adekwatne do wykonywanej pracy. W tej chwili ambitni, wykwalifikowani młodzi ludzie wyjeżdżają za granicę, bo tam ich potencjał może zostać dostrzeżony. Nasze państwo wyzyskuje obywateli i nie zapewnia im odpowiedniej opieki. Zmiany powinny się zacząć od pomocy socjalnej, która faktycznie poprawi sytuację rodziny i umożliwi jej rozwój. Obecnie w Polsce nie ma perspektyw na przyszłość. Gdyby nie moje problemy ze zdrowiem, pewnie sama bym wyjechała pracować za granicą.

DAMIAN TYSZKO student z Zielonej Góry

- Skończyłem studia informatyczne, teraz studiuję marketing i zarządzanie. Sam biorę pod uwagę wyjazd do pracy za granicą. Na razie wyjeżdżałem na okres wakacji. Nie widzę jednak wielu pomysłów, co mogłoby skusić ludzi do powrotu. Taką kampanię przeprowadzał Wrocław i to bezskutecznie. Jeżeli chodzi o lokalne działanie to przede wszystkim należało by stworzyć miejsca pracy. Mam na myśli powstawanie dobrych i dużych firm, bo myślę, że małe nie przyciągają uwagi młodych, którzy wyjeżdżają za pracą i za dobrą płacą.

BARTOSZ FABIANOWSKI z Zielonej Góry, otwiera firmę

- Właśnie za tydzień otwieram własną szkołę językową, załatwiam teraz ostanie formalności z tym związane. Kilka razy byłem za granicą, ale nie chciałbym wyjechać tam na stałe do pracy. Myślę, że należałoby przede wszystkim jaskrawo pokazać, że Polska idzie w dobrym kierunku. Trzeba uwypuklić wszystkie pozytywne zmiany, nawet te najmniejsze, aby budziły nadzieję, że będzie lepiej. Taki marketingowy chwyt. Być może to spowoduje, że część ludzi zostanie w kraju, część wróci.

**

REGULAMIN KONKURSU

**

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska