To była suczka specjalnej troski. Do schroniska w Zielonej Górze trafiła w tym roku ze złamaną kością barkową. Tu została opatrzona, lekarka założyła jej temblak. Poprzedni właściciel nie miał litości: skopał sunię i wyrzucił z domu. Chora błąkała się po ulicach, została potrącona przez samochód. Jeden z mieszkańców Zielonej Góry spotkał ją na ul. Dolina Luizy i odwiózł do schroniska. Potrzebowała ciepła i miłości. A nade wszystko potrzebowała dobrego domu. I znalazła go szybko. Niedługo po opublikowania zdjęcia suni, do schroniska zgłosiła się pani Grażyna z Czarnowic. Była nią zachwycona i bez wahania zabrała ją do siebie.
Okazaliście serca wielu psiakom o których pisaliśmy. Amstaf znalazł dobrą rodzinę w Studzieńcu, husky trafił do domu w Zielonej Górze, podobnie kundelek „Koralik”, którego przygarnęła rodzina Filipkowskich. To tylko niektóre z nich.
To Silwer. Mieszka z Magdą i Agnieszką w Nowej Soli. - Choć nam się nie przelewa, to takiego przyjaciela zawsze warto mieć - mówią. - Bardzo go kochamy.