Gdy pracownicy pogotowia zabrali kobietę do szpitala, pijany 51-latek zabarykadował się w domu. Nie było z nim żadnego kontaktu, nie odpowiadał też na wezwania policjantów.
Po konsultacji z prokuratorem, mundurowi zdecydowali o siłowym wejściu do mieszkania. - Nie wiedzieliśmy w jakim stanie jest ten mężczyzna, czy nie stwarza zagrożenia dla mieszkańców budynku - tłumaczy Maludy. Na miejsce przyjechali antyterroryści, a mieszkańcy klatki zostali ewakuowani (to standardowa procedura).
Obecnie mężczyzna czeka na przesłuchanie (we wtorek, w godzinach popołudniowych wciąż był nietrzeźwy).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?