Jako pierwszy wątpliwości co do stanu sędziego bocznego miał trener drużyny z Oleśnicy Grzegorz Graf. Już w trakcie pierwszej połowy zachowanie biegającego wzdłuż linii przy ławce Olimpii arbitra wzbudziło podejrzenia. Tak było m.in. przy jednym z goli, który zdaniem oleśniczan padł ze spalonego. Sędzia jednak tego nie zasygnalizował.
- To było na wysokości naszej ławki i jestem pewien, że był spalony. A sędzia zaczął nam grozić, że nas wyrzuci wszystkich na trybuny. Postanowiłem z nim porozmawiać w przerwie i wtedy właśnie wyczułem od niego alkohol - słyszymy od szkoleniowca Olimpii.
W związku z tym incydentem działacze Olimpii Oleśnica zdecydowali się wezwać policję. Sędzia bez oporów zgodził się dmuchnąć w alkomat. Tym bardziej szokujący okazał się wynik badania, przeprowadzonego dopiero po meczu, które wskazało, że sędzia asystent ma 0,96 promila. - To ile ten pan miał na początku meczu? - pytają rozgoryczeni haniebną postawą sędziego przedstawiciele klubu z Oleśnicy.
ZOBACZ TEŻ: Śląsk - Legia już dzisiaj, 27.11. Wynik na żywo. GDZIE W TV, TRANSMISJA LIVE, ONLINE, LEGALNY STREAM
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?