We wtorek po południu policjanci dostali zgłoszenie, że na drodze pomiędzy Niemeńskiem a Zatoniem jedzie zaprzęg konny i utrudnia jazdę innym pojazdom. Od razu tam pojechali. Już z daleka widzieli stojącą na drodze furmankę z końmi. Wóz był uszkodzony, przednia oś oderwała się od reszty. Z woźnicą nie mogli się dogadać, bo był nawalony jak stodoła (potem okazało się, że miał 2,25 promila). W tej sytuacji został przewieziony do posterunku w Drawnie. Był mały problem z końmi, bo nijak się nie przejmowały, że pan Irek jest pijany, tylko ganiały sobie wokół samopas. - W końcu Siwka i Gniotka przekazano pod opiekę znajomego woźnicy - powiedział nam wczoraj podkom. Artur Świerbiołek, naczelnik wydziału prewencji Komendy Powiatowej Policji w Choszcznie.
Sprawa znajdzie swój finał w sądzie. Za "powożenie w stanie nietrzeźwości" Ireneuszowi J. grozi do roku więzienia i zakaz prowadzenie zaprzęgów. Z nieoficjalnych, ale dobrze poinformowanych źródeł wiemy, że Siwek i Gniotek chcą odsiedzieć wyrok razem z nim.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?