Foto-Higiena Gać - Carina Gubin 0:2 (0:0)
- Bramki: Ryś (88), Poniedziałek (90).
- Foto-Higiena: Poźniak - Bąk, Radkiewicz, Łuczkiewicz, Pabiniak - Bujakiewicz, Trochanowski, Waliś (od 85 min Jaroszyński), Jarzębowski, Telatyński (od 65 min Szemis) - Osiecki.
- Carina: Seweryn - Komarnicki, Magdziak, Woźniak, Staszkowian - Haraszkiewicz (od 46 min Poniedziałek), Kamon (od 78 min Guimares), Diduszko, Ryś, Boksiński (od 78 min Kochanowski) – Matuszewski.
- Żółta kartka: Radkiewicz.
Gdy najwierniejsi fani Cariny Gubin, którzy pojechali za drużyną na Dolny Śląsk i przez cały mecz żywiołowo wspierali swoich piłkarzy, mocno przyswajali sobie już myśl o tym, że gubinianie zdobędą jedynie punkt w starciu z ostatnim w tabeli zespołem, otrzymali świetną nagrodę w samej końcówce spotkania. Bo dopiero w 88 min Jakub Ryś spełnił ich życzenie, wyrażane głośnym „My chcemy gola! Carina my chcemy gola!”, które niosło się po stadionie od pierwszego gwizdka sędziego. Piłkarz Cariny przejął piłkę tuż przed polem karnym gospodarzy, w indywidualnej akcji ograł czterech zawodników Foto-Higieny i pewnym strzałem pokonał miejscowego bramkarza.
Kiedy już w doliczonym czasie gry fani gubińskiej drużyny krzyczeli: „Jeszcze jeden, jeszcze jeden!”, pewnie niewielu z nich liczyło na to, że Carinie uda się dobić rywala kolejnym golem. Tymczasem również to życzenie kibiców zostało urealnione. Po zamieszaniu na polu karnym gospodarzy piłka trafiła pod nogi Cypriana Poniedziałka. Najlepszy strzelec gubińskiej ekipy, który ponownie nie znalazł się w wyjściowym składzie (wszedł na boisku po przerwie) nie zmarnował okazji i z bliskiej odległości zdobył siódmego gola w tym sezonie. Chwilę po tym sędzia zakończył spotkanie, a kibice z Gubina kolejnymi okrzykami „Jesteśmy z wami, Carina jesteśmy z wami!” oraz „Dziękujemy, dziękujemy!” okazali uznanie swoim piłkarzom.
Gubinianie przeważali przez cały mecz, od samego początku tworzyli groźne sytuacje pod bramką miejscowych. Kilka razy m.in. Denis Matuszewski był bliski zdobycia bramki. Tak było m.in. w 24 min, kiedy po jego mocnym strzale bramkarz wybił piłkę przed siebie i w ten sposób dał Carinie w prezencie 100-procentową okazję do objęcia prowadzenia. Przemysławowi Haraszkiewiczowi przy dobitce zabrakło jednak precyzji, bo piłka zamiast znaleźć się w sieci odbiła się od słupka.
WIDEO: Skrót Gali Sportu Lubuskiego 2022
Polub nas na fb
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?